Przedstawiciele firm przewozowych informują o masowym wyprowadzaniu się obywateli z Nowego Jorku na przedmieścia największego miasta Stanów Zjednoczonych. Obserwacje te potwierdzają analitycy rynku nieruchomości.
Według analizy rynku nieruchomości zamieszczonej w raporcie Douglasa Ellimana i Millera Samuela liczba pustych mieszkań do wynajęcia lub wystawionych na sprzedaż na nowojorskim Manhattanie wzrosła w minionym miesiącu do poziomu przekraczającego 13 tysięcy. To rekord w 14-letniej historii gromadzenia danych na ten temat.
Podpisanych nowych umów było mniej o 23 proc, a w północno-wschodniej części Manhattanu nawet o 39 proc.
Lipiec przyniósł największy, sięgający 10 proc., spadek opłat za czynsz od prawie dekady. Z raportu wynika, że wynajmujący oferują obecnie średnio 1,7 miesiąca bezpłatnego czynszu, aby spróbować zwabić najemców. Jest to także rekord. - Migracja ludzi wyjeżdżających jest obecnie wyższa niż migracja przybywających - ocenił Jonathan Miller, dyrektor wykonawczy firmy Miller Samuel, zajmującej się analizami i wyceną nieruchomości.
Nie spełniły się nadzieje, że w lipcu i sierpniu wróci przynajmniej część z setek tysięcy ludzi, którzy opuścili miasta w marcu i kwietniu na początku pandemii wywołanej przez koronawirusa. Sytuację pogarszają kłopoty gospodarcze.
Chociaż Nowy Jork o wiele lepiej radzi sobie ze zwalczaniem pandemii niż większość innych amerykańskich miast, to nie zmniejsza to exodusu nowojorczyków, którzy - według firm przewozowych - uciekają z niego masowo, często na stałe. Wyjazdy, które tuż po wybuchu kryzysu łączącego się z SARS-Cov-2 miały charakter tymczasowy, przeradzają się często w emigrację z miasta. Właściciele firm zajmujących się przewozami mówią, że są przytłoczeni liczbą zamówień.
- Ludzie masowo uciekają z miasta – ocenił szef firmy Elite Moving & Storing Moon Salahie w rozmowie z "New York Post". Jego zdaniem trwa to od momentu, kiedy w czerwcu doszło w Nowym Jorku do reaktywowania gospodarki i mógł on wznowić pracę. Jak zauważył, kierunkiem 90 procent przeprowadzek z Manhattanu, czym się przede wszystkim zajmuje, są przedmieścia. Zmierzają tam głównie rodziny z dziećmi. Martwią się, co będzie, kiedy rozpocznie się nowy rok szkolny. - Najmniejszy ruch jest z Park Avenue i Piątej Alei. Ludzie nie muszą stamtąd wyjeżdżać, bo mają poza Nowym Jorkiem drugie domy - wyjaśnił, odnosząc się do najdroższych rejonów miasta.
"Kawalerki i mieszkania jednosypialniowe opróżniają się jak szalone"
Nowojorczycy wyjeżdżają także z innych powodów niż troska o dzieci. Są znużeni ograniczaniem życia w dużym stopniu do przebywania w mieszkaniach, które nie zawsze są przestronne. Zwłaszcza, że wiele osób z powodu koronawirusa musi z konieczności pracować z domu. - To był koszmar – mówiła nowojorskiej gazecie matka dwojga dzieci. Przeniosła się wraz z rodziną do domu w Scarsdale, niespełna 40 kilometrów od miasta, do domu z trzema sypialniami, oddzielnym biurem i ładnym podwórkiem.
Mark Ehrhardt, właściciel firmy Movers, Not Shakers! z siedzibą w Gowanus, powiedział, że jego firma koncentruje się przede wszystkim na przeprowadzkach z centrum Brooklynu i Manhattanu. - Wszystkie dzieci wyjeżdżają. Kawalerki i mieszkania jednosypialniowe opróżniają się jak szalone – ocenił mężczyzna, dodając, że wątpi, aby młodzi ludzie zdecydowali się na powrót.
Za cenę kawalerki w Nowym Jorku kupują duże domy na przedmieściach
Firma FlatRate Movers twierdzi, że przeprowadzki bardzo się teraz różnią od tych, które miały miejsce w poprzednich latach. - Kiedyś przenosiliśmy wiele osób z Brooklynu na Manhattan lub Queens. Teraz nie jeździmy siedem-osiem kilometrów, ale raczej 30, 45, 60 kilometrów do New Jersey, Connecticut i północnych stanów - powiedział dyrektor administracyjny firmy David Giampietro.
Wielu nowojorczyków obiera za nowe miejsce zamieszkania Connecticut. Lokalna gazeta "Hartford Courant" tłumaczy, że ludzie, którzy płacili ponad milion dolarów za malutkie mieszkanie w Nowym Jorku i pracują teraz w domach zdają sobie sprawę, że za 800 tysięcy dolarów mogę dostać dom w pobliżu plaży o powierzchni ponad 370 metrów kwadratowych.
Pośrednicy nieruchomości zaobserwowali, że niektórzy nowojorczycy mający już domy wakacyjne w Connecticut nad brzegiem oceanu lub zatoki, teraz czynią je swoimi podstawowymi rezydencjami. Firmy przewozowe United Van Lines i Mayflower podały, podkreśla "New York Post", że od marca wykonały tysiąc przeprowadzek poza stan Nowy Jork. 28 procent z nich na Florydę i do Kalifornii, a 16 procent do Teksasu i Karoliny Północnej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock