Uniwersytet Johnsa Hopkinsa (UJH) w Baltimore poinformował w piątek w nocy, że w ciągu ostatniej doby zarejestrowano w USA 3419 ofiary śmiertelne COVID-19. Obecność koronawirusa potwierdzono u 227 315 kolejnych osób. Uczelnia szacuje, że od wybuchu epidemii w USA odnotowano ponad 20 milionów przypadków zakażenia wirusem. Liczba ofiar śmiertelnych sięga 344 419.
W piątek telewizja NBC podkreśliła, że grudzień 2020 roku był w Ameryce najbardziej śmiercionośnym i najbardziej zaraźliwym miesiącem od początku pandemii COVID-19. W związku z koronawirusem zmarło ponad 77 tysięcy ludzi, a 6,4 miliona się zaraziło. Wcześniej najwięcej, 58 tysięcy zgonów, przyniósł kwiecień.
W Kolorado, w Kalifornii i na Florydzie zdiagnozowano co najmniej cztery przypadki nowego wariantu koronawirusa wykrytego po raz pierwszy w Wielkiej Brytanii. Według dr Mercedes Carnethon z Northwestern University w Chicago, powołującej się na ekspertów, ten wariant jest teraz prawdopodobnie już wszędzie.
- Ten wariant wydaje się również atakować większą liczbę dorosłych poniżej 20 roku życia. Jest to szczególnie istotne, bowiem młodsza, dorosła populacja bardziej się przemieszcza – zauważyła Carnethon.
Czwartek był drugim z rzędu dniem, kiedy z 15 700 nowymi przypadkami Nowy Jork pobił swój dobowy rekord. Ponieważ stan przygotowuje się do zgłoszenia w sobotę milionowego przypadku, władze mają nadzieję, że w tym miesiącu zaszczepi się co najmniej milion osób. Także Wirginia zanotowała w czwartek jednodniowy rekord. Zarejestrowano tam 5 239 nowych przypadków.
W Kalifornii w ciągu dwóch miesięcy liczba hospitalizacji wzrosła ponad ośmiokrotnie, a prawie dziesięciokrotnie w hrabstwie Los Angeles. Ponieważ szpitale są tam przepełnione, a na oddziałach intensywnej terapii nie ma już prawie łóżek dla pacjentów z COVID-19, prowizoryczne łóżka są ustawiane w namiotach, salach widowiskowych i lekcyjnych.
W czwartek całkowita liczba zgonów w Kalifornii przekroczyła 25 tysięcy, co stawia ją trzecim pod tym względem miejscu wśród stanów USA.
- Najbardziej bolesne jest to, że gdybyśmy lepiej poradzili sobie ze zmniejszeniem przenoszenia wirusa, wiele z tych zgonów można by uniknąć - oceniła w telewizji NBC Barbara Ferrer, dyrektor ds. zdrowia publicznego hrabstwa Los Angeles.
Najwyższe liczby zgonów z powodu COVID-19 padły w czwartek w Karolinie Północnej (123), Nevadzie (59) i Wyoming (33).
Źródło: PAP