Gubernator stanu Nowy Jork Andrew Cuomo wskazując na potrzebę większego postępu w walce z pandemią przedłużył do 15 maja obowiązujące obostrzenia. W czwartek w stanie odnotowano 606 nowych przypadków śmiertelnych z powodu COVID-19 - co jest najniższym dobowym przyrostem od dziesięciu dni. W USA w związku z zakażeniem koronawirusem zmarło już blisko 33 tysiące osób.
Ponad 32,8 tysiąca osób zmarło dotychczas powodu COVID-19 w USA - wynika z bilansu prowadzonego przez Uniwersytet Johnsa Hopkinsa w Baltimore. Łącznie w Stanach Zjednoczonych zdiagnozowano ponad 667 tysięcy przypadków zakażenia SARS-CoV-2. To dane do czwartkowego wieczoru, naszego czasu. W środę wieczorem liczba ofiar śmiertelnych w USA wynosiła 28 326.
Dobowy przyrost o ponad cztery tysiące zgonów w tym bilansie wynika prawdopodobnie z włączenia do statystyk również osób, które zmarły we wcześniejszych dniach prawdopodobnie z powodu koronawirusa - pisze agencja AFP.
"Dobrą wiadomością jest to, że możemy kontrolować wirusa"
W stanie Nowy Jork zmarły od wybuchu pandemii łącznie 12 192 osoby. - Wciąż jest to tragiczny, tragiczny wskaźnik - powiedział gubernator Andrew Cuomo o tempie wzrostu liczby ofiar śmiertelnych. Cytując statystyki, zauważył, że hospitalizacja osób dotkniętych koronawirusem w Nowym Jorku spadła w ostatnich 24 godzinach, znacznie zmniejszyła się też liczba chorych na oddziałach intensywnej terapii oraz poddanych intubacji.
W całym stanie odnotowuje się każdego dnia blisko dwa tysiące potwierdzonych przypadków nowych zakażeń.
Andrew Cuomo uznał spadek liczby zgonów za dowód, że pandemię można kontrolować. 6 kwietnia w stanie Nowy Jork zmarło 599 osób, w kolejnych dniach liczba zgonów przekraczała 700. - Dobrą wiadomością jest to, że możemy kontrolować wirusa. Oznacza to, że możemy kontrolować jego rozprzestrzenianie się - ocenił.
"Uczymy się lekcji, aby ta nowa normalność była lepszym Nowym Jorkiem"
Według gubernatora decyzja o przedłużeniu obostrzeń, co nazwał "New York PAUSE" (czyli przerwa - red.), w tym o zamknięciu firm nienależących do najważniejszych dla funkcjonowania stanu, została skoordynowana z władzami innych stanów Wschodniego Wybrzeża. Pierwotnie przewidywano, że restrykcje ustaną 30 kwietnia.
- PAUSE w Nowym Jorku zadziałała. W ten sposób kontrolujemy bestię. Ale to jeszcze nie koniec. Musimy wciąż robić to, co robimy. Chciałbym, aby wskaźnik infekcji spadł jeszcze bardziej - oświadczył Andrew Cuomo, ostrzegając, że zbyt szybkie ponowne otwarcie spowodowałoby wzrost liczby infekcji.
- Wskaźnik infekcji jest wszystkim - argumentował. Wskazał przy tym na wysoką cenę, jaką wszyscy płacą z powodu pandemii i łączącą się z tym transformację. - Uczymy się lekcji, aby ta nowa normalność była lepszym Nowym Jorkiem - powiedział.
"Potrzebuję skoordynowanego planu akcji z innymi stanami"
Gubernator w związku z pandemią przewodzi grupie roboczej siedmiu stanów: Nowy Jork, New Jersey, Pensylwania, Rhode Island, Connecticut, Massachusetts i Delaware. Zawiązano ją w celu opracowania wspólnego planu stopniowego wznawiania wymiany handlowej w regionie.
- Potrzebuję skoordynowanego planu akcji z innymi stanami. Tak więc przez miesiąc będziemy kontynuować zasady zamknięcia. Co stanie się potem? Nie wiem. Zobaczymy, co pokażą dane. Nie chcę snuć projektów, wykraczających poza ten okres - zaznaczył.
Andrew Cuomo wyjaśnił, że koordynacja nie obejmie wszystkich aspektów życia. Wyraził nadzieję na współpracę, w której działania jednego stanu nie będą sprzeczne z polityką innych. Jak dotąd Delaware zapowiedziało zamknięcie mniej istotnych firm do 15 maja. New Jersey, dotknięte skutkami SARS-Cov-2 o wiele mocniej, zarządziło to bezterminowo.
Konsekwencje ekonomiczne pandemii ilustrował projekt budżetu miasta Nowy Jork, który przedstawił burmistrz Bill de Blasio. Zapowiedział okrojenie wydatków o dwa miliardy dolarów, tłumacząc to spadkiem dochodów z podatków, sięgającym zgodnie z szacunkami ok. 7,4 miliarda dolarów w bieżącym i następnym roku podatkowym.
Źródło: PAP