Koronawirusa potwierdzono u 1131 pracowników zamkniętych z powodu pandemii największych niemieckich zakładów mięsnych w powiecie Guetersloh w Nadrenii Północnej-Westfalii. Do niedzieli próbki do testów na obecność wirusa pobrano od wszystkich 6139 pracowników zakładu - podała w poniedziałek dpa, powołując się na powiatowe władze.
Władze przekazały, że nie przebadano jeszcze próbek pobranych od 240 osób. Oznacza to, że sytuacja epidemiczna załogi należącej do koncernu Toennies rzeźni w mieście Rheda-Wiedenbrueck jest trudna, ale korzystniejsza niż się początkowo obawiano - do czwartku koronawirusa wykryto aż u 730 spośród 1106 przebadanych pracowników.
Dzięki systematycznemu zwiększaniu liczby pracujących w terenie ekip, współtworzonych również przez Czerwony Krzyż i Bundeswehrę, wszyscy mieszkańcy powiatu uzyskają w najbliższych dniach możliwość bezpłatnego przebadania się.
W czterech szpitalach na terenie powiatu przebywało w niedzielę 21 chorych na koronawirusa, przy czym sześciu z nich - w tym pięciu pracowników Toenniesa - znajdowało się na oddziale intensywnej terapii.
"Moje wskazówki i inicjatywy były konsekwentnie blokowane"
Podobnie jak cała branża mięsna w Niemczech, zakłady w Rheda-Widenbrueck przeszły w znacznym stopniu na system zatrudnienia, którego główną podporą są mieszkający zwykle w przepełnionych tanich kwaterach obywatele państw wschodniej i południowo-wschodniej części Unii Europejskiej. Warunki takie znacznie ułatwiają szerzenie się wśród nich koronawirusa.
W czwartek agencja dpa podała, że Robert Toennies, współwłaściciel koncernu mięsnego, do którego należy zamknięta z powodu koronawirusa rzeźnia, skierował wcześniej do swego stryja Clemensa Toenniesa list z żądaniem opuszczenia zarządu spółki.
64-letni Clemens Toennies i będący synem nieżyjącego założyciela koncernu Bernda Toenniesa 42-letni Robert są wyłącznymi właścicielami firmy, w której mają po połowie udziałów. W noszącym datę 17 czerwca liście Robert zarzucił zarządowi i radzie nadzorczej spółki nieodpowiedzialne działania oraz spowodowanie zagrożenia dla przedsiębiorstwa i ludności. Wskazał przy tym, że mimo wydanych w 2017 roku wytycznych wciąż nie rezygnuje się z zatrudniania pracowników zewnętrznych. "Moje wskazówki i inicjatywy były konsekwentnie blokowane" - napisał Robert Toennies.
Koronawirus w Niemczech
Od początku pandemii w Niemczech na COVID-19 zachorowało ponad 191 tysięcy ludzi. Zmarło blisko 9 tysięcy z nich.
Źródło: PAP