Sytuacja epidemiczna w Niemczech nieznacznie się poprawiła, a liczba nowych infekcji spada. Mimo to rząd federalny i rządy krajów związkowych zdecydowały o przedłużeniu lockdownu do 14 lutego. Niemiecka prasa termin "lockdown" zamienia w środę na "longdown", od angielskiego słowa long - długi.
We wtorek twardy lockdown, wprowadzony w Niemczech w połowie grudnia zeszłego roku, został wydłużony do 14 lutego. Po siedmiogodzinnej naradzie z premierami, kanclerz Niemiec Angela Merkel ogłosiła, że "jest jeszcze czas, aby powstrzymać rozprzestrzenianie się nowych mutacji koronawirusa". "Musimy działać teraz" - podkreśliła.
Niemieccy komentatorzy zwracają uwagę, że kolejne przedłużenie blokady i wprowadzenie nowych obostrzeń następuje w momencie, kiedy sytuacja epidemiczna zaczyna się poprawiać. Obecnie tak zwana siedmiodniowa zapadalność (liczba infekcji na 100 tysięcy mieszkańców w ciągu tygodnia) spada: z poziomu 166,6 - 10 stycznia do 134,4 - 18 stycznia. Najwyższy poziom 197,6 został osiągnięty 22 grudnia, po czym liczba ta ulegała wahaniom.
Główną przyczyną ponownego zaostrzenia lockdownu jest przede wszystkim niepokój z powodu B.1.1.7., czyli brytyjskiej mutacji wirusa. Władze w Berlinie szacują, że do połowy lutego będzie można się przekonać, jakie jest rozprzestrzenianie się zmutowanych wirusów i ich wpływ na liczbę infekcji.
Zamknięte szkoły, restauracje i teatry
Zgodnie z przedłużonymi obostrzeniami szkoły i przedszkola pozostaną zamknięte do 14 lutego. Dotyczy to także restauracji i pubów, teatrów i oper, a także dużej części handlu detalicznego. Otwarte są sklepy spożywcze i apteki.
Wszystkie zgromadzenia wiernych w kościołach, synagogach i meczetach, a także w miejscach spotkań innych wspólnot religijnych są dozwolone tylko pod następującymi warunkami: musi być zachowana minimalna odległość 1,5 metra, śpiewy zbiorowe są zabronione, obowiązuje noszenie maseczek ochronnych.
Zgodnie z nowymi ustaleniami pracodawcy muszą umożliwiać swoim pracownikom pracę z domu wszędzie tam, gdzie warunki na to pozwalają. Praca z domu powinna być możliwa na mocy rozporządzenia przynajmniej do 15 marca.
Rozporządzenie ministra pracy
Federalny minister pracy Hubertus Heil wydał rozporządzenie zobowiązujące pracodawców do oferowania pracownikom biurowym pracy domowej, jeśli w miejscu prowadzenia działalności w ciągu siedmiu dni przekroczona zostanie zapadalność 50 zakażeń na 100 tysięcy mieszkańców. Jeśli nie jest to możliwe, pracodawcy muszą to uzasadnić.
Ponadto pracodawcy muszą zapewnić swoim pracownikom maseczki medyczne, jeśli nadal muszą przychodzić do biura lub fabryki. Powinny być dostępne szybsze testy dla pracowników. Jeśli nie można zachować odstępów i nie można zapewnić odpowiedniej wentylacji, pracownicy biur i fabryk powinni nosić maski FFP2. Będzie też wprowadzony obowiązek noszenia "maseczek medycznych” w komunikacji miejskiej i sklepach - czyli FFP2 lub tańszych maseczek chirurgicznych.
W komunikacji publicznej, większa częstotliwość kursowania autobusów i pociągów powinna pomóc w zmniejszeniu liczby pasażerów w środkach transportu o jedną trzecią, w porównaniu z okresem przed pandemią.
Prywatne spotkania są nadal dozwolone między członkami jednego gospodarstwa domowego oraz jedną osobą, która nie mieszka w tym gospodarstwie domowym.
Źródło: PAP