Był oskarżony o utrudnianie walki z pandemią. Przywódca sekty oczyszczony z zarzutu

Źródło:
PAP

89-letni Li Man Hi, przywódca ruchu religijnego wiązanego z pierwszym dużym ogniskiem COVID-19 w Korei Południowej, został oczyszczony z zarzutu utrudniania walki z pandemią. Sąd wymierzył mu jednak karę trzech lat więzienia w zawieszeniu za defraudację miliardów wonów z kasy ruchu.

Li Man Hi, założyciel sekty Kościół Jezusa Shincheonji (Nowego Nieba i Ziemi), był oskarżony o ukrywanie przed władzami informacji na temat spotkań prowadzonej przez niego wspólnoty, na których w lutym 2020 roku na dużą skalę szerzył się koronawirus. Zakażenie wykryto łącznie u około 4 tysięcy wyznawców sekty, głównie w mieście Daegu.

Oglądaj TVN24 w internecie>>>

Prokuratorzy żądali dla Li pięciu lat więzienia i grzywny w wysokości 3 mln wonów (9,9 tys. zł), twierdząc, że utrudnił rządową odpowiedź na pandemię. Sąd uznał jednak, że skierowana do Shincheonji prośba o listę uczestników spotkań nie może być uznana za element dochodzenia epidemicznego i oczyścił Li z tego zarzutu - podała w środę agencja prasowa Yonhap.

KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. CZYTAJ RAPORT TVN24.PL >>>

Li był również oskarżony o defraudację 5,6 mld wonów (18,5 mln zł) z funduszy wspólnoty oraz o organizację wydarzeń religijnych w budynkach samorządowych bez zezwolenia w latach 2015-2019. Sąd uznał go za częściowo winnego obu tych zarzutów i skazał go na trzy lata więzienia w zawieszeniu na cztery lata.

Założyciel ruchu Shincheonji, uznawany przez wyznawców za proroka, publicznie przepraszał w marcu ubiegłego roku za to, że jego grupa przyczyniła się do rozwoju epidemii. Został zatrzymany w sierpniu, a w listopadzie wyszedł na wolność za kaucją. W sądzie pojawił się na wózku inwalidzkim i nie przyznawał się do żadnego z postawionych mu zarzutów.

Autorka/Autor:tas/kg

Źródło: PAP