Hiszpański resort zdrowia podał w poniedziałek, że od piątku z powodu koronawirusa zmarły w tym kraju 73 osoby - najwięcej od kwietnia, doszło też do znacznego wzrostu liczby zakażeń. Szczególnie trudna jest sytuacja w Aragonii, który to region odnotowuje największą zapadalność na COVID-19 w całej Europie.
Hiszpańska Aragonia jest obecnie regionem o największej zapadalności na Covid-19 w Europie. W ciągu pierwszego tygodnia sierpnia odnotowano tam ponad 5000 zakażeń, a ich liczba wciąż rośnie – poinformował w poniedziałek lokalny dziennik "Heraldo de Aragon".
Zgodnie z ostatnimi danymi hiszpańskiego ministerstwa zdrowia, dwutygodniowy wskaźnik zakażeń koronawirusem wyniósł w Aragonii 508 na 100 tysięcy mieszkańców. "W przeliczeniu na liczbę mieszkańców stolica Aragonii, Saragossa, bije wszelkie europejskie rekordy, gdy chodzi o tempo rozwoju epidemii" – napisał dziennik "El Espanol". Premier regionalnego rządu Javier Lamban powiedział w poniedziałek w rozmowie z radiem Cadena Ser, że "miasto jest w samym centrum epidemii, gdyż to w nim koncentruje się 80 procent zakażeń w regionie".
Dyskoteki i "botellones"
Jako przyczynę szybkiego rozprzestrzeniania się koronawirusa w Aragonii Lamban wymienił obecność dużej liczby pracowników sezonowych oraz rozrywkę nocną w dyskotekach i innych lokalach.
- Tylko w jednym aragońskim powiecie (comarce) Baja Cinca jest zapotrzebowanie na 15-20 tys. pracowników sezonowych rocznie - powiedział. - Większość mieszka w złych warunkach, w dużych liczebnie grupach, w barakach, halach, a nawet w namiotach, co sprzyja zakażeniom - dodał.
Innym źródłem COVID-19 są dyskoteki i lokale nocne, a także popularne wśród młodzieży tzw. botellones (zwyczaj gromadnego, spontanicznego spotykania się na świeżym powietrzu przy butelce alkoholu i muzyce). Z informacji udostępnionych przez premiera wynika, że ponad połowa zakażonych to osoby poniżej 45. roku życia.
Wzmocnione kontrole sanitarne
Rząd Aragonii wzmocnił od poniedziałku kontrole sanitarne w najbardziej zaludnionej dzielnicy Saragossy, Las Delicias, gdzie stwierdzono liczne przypadki nieprzestrzegania kwarantanny wśród zakażonych oraz osób oczekujących na wyniki testu.
Dyrektor generalny w lokalnym ministerstwie zdrowia Javier Falo przypomniał na konferencji prasowej, że obowiązkową kwarantanną objęte są także przypadki bezobjawowe, których jest obecnie 41 proc., oraz osoby pozostające w bliskim kontakcie z zakażonymi. Za nieprzestrzeganie kwarantanny grożą konsekwencje prawne i ekonomiczne – kary pieniężne wynoszą od 3 tys. do 600 tys. euro, zgodnie z ustawą dot. zdrowia publicznego.
Wzmocnione kontrole polegają na wizytach pracowników socjalnych, mediatorów społecznych, policji i personelu służby zdrowia w domach osób przechodzących kwarantannę. Zadaniem funkcjonariuszy jest sprawdzenie, czy możliwe jest odizolowanie chorych w miejscu zamieszkania, a zatem czy mają własny pokój, odrębną łazienkę i czy spożywają posiłki oddzielnie. Jeśli to niemożliwe, przechodzącym kwarantannę proponuje się pobyt w domach opieki lub w szpitalach.
Koronawirus w Hiszpanii
W Hiszpanii od piątku z powodu Covid-19 zmarły 73 osoby, co oznacza, że liczba zgonów rośnie w tym kraju najszybciej od kwietnia - podał resort zdrowia. Od piątku ministerstwo nie podawało dobowych bilansów zgonów i zakażeń - podsumowano je w poniedziałek. Od początku epidemii w Hiszpanii zmarło 28 576 chorych. Główny epidemiolog kraju Fernando Simon wyjaśnił, że znaczący wzrost liczby zgonów jest wynikiem przede wszystkim licznych zakażeń w domach spokojnej starości, zwłaszcza w północno-wschodniej części kraju.
Służby medyczne Hiszpanii wskazały też, że w ciągu ostatnich trzech dni doszło do znacznego wzrostu liczby zakażeń koronawirusem. Pomiędzy piątkiem a poniedziałkiem ich liczba zwiększyła się z 314 362 do 322 980, czyli o 8618.
Źródło: PAP