Liczba chorych na COVID-19 przytłacza każdy szpital w północnych Włoszech. Do jednego z nich udała się ekipa telewizyjna stacji Sky News, by pokazać, jak wygląda praca personelu medycznego w czasie pandemii.
OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO
Według danych ogłoszonych w czwartek wieczorem, we Włoszech liczba osób, które zmarły w wyniku zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 doszła do 3405. To więcej niż oficjalnie zanotowano w Chinach, pierwszym ognisku epidemii.
Jak ogłosił w czwartek na codziennej konferencji prasowej szef włoskiej Obrony Cywilnej Angelo Borrelli, w ciągu doby zmarło 427 osób zakażonych koronawirusem. Od środy zanotowano 5322 nowe zakażenia, w sumie infekcji uległo ponad 40 tysięcy pacjentów, z czego wyleczono 4400.
"To nie jest oddział, to poczekalnia"
Ekipa telewizyjna stacji Sky News miała okazję obserwować sytuację w głównym szpitalu w Bergamo, który jest najbardziej obłożoną placówką w najmocniej dotkniętym przez pandemię mieście Lombardii.
- W maskach, w rękawiczkach i w kombinezonach ochronnych przechodzimy korytarzami pełnymi z trudem łapiących oddech ludzi, którzy wyglądają na bardzo chorych - opowiadają dziennikarze.
Na pytanie, na jakim są oddziale, szefowa szpitalnego biura prasowego Vanna Toninelli odpowiada, że "to tak naprawdę nie jest oddział, to poczekalnia". - Musimy wykorzystywać każdą przestrzeń - dodaje.
- To coś więcej niż chaos - relacjonują dziennikarze.
Personel pracuje intensywnie, starając się nie dopuścić do dalszego pogarszania się sytuacji pacjentów. Ratuje ich przed śmiercią, podłączając monitory, kroplówki i respiratory.
KORONAWIRUS - NAJWAŻNIEJSZE INFORMACJE. RAPORT
Doktor Roberto Cosentini, przyznaje, że "nigdy nie widział czegoś takiego" i że on i jego personel "ostrzegają inne kraje, zwłaszcza Wielką Brytanię, że wkrótce to zobaczą".
- COVID-19 to bardzo ciężkie zapalenie płuc, a więc ogromne obciążenie dla systemu opieki zdrowotnej. Codziennie widzimy od 50 do 60 pacjentów, którzy pojawiają się na naszym oddziale ratunkowym, a większość z nich to bardzo ciężkie przypadki, które potrzebują bardzo dużej ilości tlenu - mówi Cosentini. - Musieliśmy zreorganizować nasz oddział ratunkowy i nasz szpital na trzy poziomy intensywnej terapii - dodaje.
"Przygotujcie się"
Szpital w Bergamo jest jednym z najbardziej zaawansowanych technologicznie w Europie, ale nawet on nie jest w pełni w stanie podołać wyzwaniu.
- Bergamo zaprosiło nas, aby pokazać wszystkim, jak wygląda coś, czego nikt wcześniej nie doświadczył - podkreślają dziennikarze.
I dodają: "Przygotujcie się."
Autorka/Autor: pp
Źródło: Sky News