W związku z pandemią COVID-19 od godziny ósmej rano w piątek w całym Paryżu, jak i na bliskich przedmieściach stolicy Francji, obowiązuje noszenie maseczek.
Wobec protestów i na sugestię merostwa, prefektura policji ogłosiła w piątek rano, że "osoby uprawiające aktywność fizyczną, jak bieg czy jazda na rowerze", zwolnione są z noszenia maseczek. Muszą je zakładać motocykliści i jadący na elektrycznych hulajnogach.
Paryska epidemiolog Catherine Hill powiedziała w radiu France Info, że ważniejsze od noszenia masek w plenerze jest "znalezienie nosicieli wirusa" i w tym celu "należy o wiele szerzej testować ludność, szczególnie mieszkańców 'czerwonych stref'", do których należy Paryż.
"Czerwona strefa" albo "strefa aktywnego krążenia wirusa", oznacza 50 lub więcej nowych przypadków COVID-19 tygodniowo na 100 tysięcy mieszkańców. Średnia krajowa wynosi obecnie we Francji 39 zakażeń, czyli cztery razy więcej niż miesiąc temu – ogłosił w czwartek francuski premier Jean Castex. W Paryżu wskaźnik ten doszedł do 103, a w departamencie Delty Rodanu, gdzie leży Marsylia, do 140.
Źródło: PAP