W Anglii niemal wszystkie restrykcje zniesione. "Możliwe, że rząd będzie musiał się z tego wycofywać"

Źródło:
TVN24
"Obawiam się, że rząd brytyjski zniósł te ograniczenia, ponieważ w dużej mierze nie był w stanie ich egzekwować"
"Obawiam się, że rząd brytyjski zniósł te ograniczenia, ponieważ w dużej mierze nie był w stanie ich egzekwować"TVN24
wideo 2/21
fpf 5

To, co mówią lekarze i eksperci, że jest za wcześnie, żeby znosić wszystkie restrykcje, jest jak najbardziej właściwe - powiedziała w "Faktach po Faktach" Emilia Cecylia Skirmuntt, wirusolożka ewolucyjna z Uniwersytetu Oksfordzkiego. Skomentowała decyzję o zniesieniu w Anglii niemal wszystkich restrykcji wprowadzonych w związku z pandemią COVID-19. Jej zdaniem, za 10-14 dni będziemy obserwować większą liczbę zakażeń. - Obawiam się, że brytyjski rząd zniósł te ograniczenia, ponieważ w dużej mierze nie był w stanie ich egzekwować - ocenił profesor Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

W poniedziałek w Anglii zniesione zostały niemal wszystkie prawnie obowiązujące restrykcje covidowe, choć brytyjski rząd nadal zaleca, by wobec rosnącej liczby zakażeń wariantem Delta nadal zachowywać ostrożność.

OGLĄDAJ WSZYSTKIE WYDANIA "FAKTÓW PO FAKTACH" W TVN24 GO >>>

Emilia Cecylia Skirmuntt, wirusolożka ewolucyjna z Uniwersytetu Oksfordzkiego, powiedziała w "Faktach po Faktach", że "to, co mówią lekarze i eksperci, że jest za wcześnie, żeby znosić wszystkie restrykcje, jest jak najbardziej właściwe". Oceniła, że "jest możliwe, że rząd (brytyjski - red.) będzie musiał się z tego wycofywać za kilka tygodni, bo przy tej liczbie infekcji, którą obserwujemy teraz w Wielkiej Brytanii, będziemy obserwować ich więcej, gdy zniesiono te restrykcje".

Dodała, że "będziemy je obserwować za 10 dni, może za dwa tygodnie".

"Obawiam się, że rząd brytyjski zniósł te ograniczenia, ponieważ w dużej mierze nie był w stanie ich egzekwować"

Prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych, ocenił, że "najważniejszym problemem wszystkich rządów jest nie wprowadzenie obostrzeń, ale ich egzekwowanie".

- Obawiam się, że rząd brytyjski zniósł te ograniczenia, ponieważ w dużej mierze nie był w stanie ich egzekwować. Dlatego między innymi również cały czas uważałem, że u nas niektóre restrykcje były zbyt daleko posunięte, zwłaszcza te, które nie mogły być egzekwowane – powiedział.  

Pytany, czy Polska powinna się przygotowywać na czwartą falę, odparł, że musimy się przygotowywać, ale, jak dodał, "nie możemy popadać w panikę i już twierdzić, że w tej chwili należy wprowadzać obostrzenia, ponieważ wiele wskazuje na to, że liczba zakażeń w Polsce będzie narastała w wolniejszym stopniu niż w Wielkiej Brytanii".

Przypomniał, że "w Wielkiej Brytanii wprowadzono przede wszystkim zasadę pierwszego szczepienia, odkładając w czasie drugą dawkę". - To pozwoliło na rozprzestrzenienie się w dużej mierze wariantu Delta. Potem już poszła lawina, której efekty widzimy w tej chwili. Korzyścią z tego było to, że bardzo dużo osób, które uzyskały jedną dawkę, uzyskały jakąś odporność. Dzięki temu te zachorowania, które obserwujemy w Wielkiej Brytanii, są łagodne – zauważył.

"Obawiam się, że rząd brytyjski zniósł te ograniczenia, ponieważ w dużej mierze nie był w stanie ich egzekwować"
"Obawiam się, że rząd brytyjski zniósł te ograniczenia, ponieważ w dużej mierze nie był w stanie ich egzekwować"TVN24

"Każda z infekcji jest potencjalnym źródłem nowego wariantu, który może być bardziej zaraźliwy"

Skirmuntt przyznała, że jest mniej hospitalizacji, mimo że infekcji jest dość dużo. Dodała, że osoby zaszczepione "chorują łagodniej i jest u nich mniejsze ryzyko powikłań".

Zaznaczyła jednak, że "każda z tych infekcji jest potencjalnym źródłem nowego wariantu, który może być bardziej zaraźliwy i może jeszcze łatwiej uciekać naszej odpowiedzi odpornościowej, również tej po zaszczepieniu".

Jak mówiła, "obserwowaliśmy to już na początku roku w Wielkiej Brytanii, kiedy jednym z wariantów był wariant Alfa, który pojawił się w szkołach brytyjskich prawdopodobnie, gdzie zaczął się rozprzestrzeniać". - W tym momencie mamy wariant Delta, który jest jeszcze bardziej zaraźliwy od wariantu Alfa, ale prawdopodobnie nic nie stoi na przeszkodzie temu, żeby pojawił się jeszcze bardziej zaraźliwy wariant – dodała wirusolożka.

Autorka/Autor:js/kg

Źródło: TVN24