Zakazane rakiety i nieznane dotąd drony. Pokaz dla ministra obrony Rosji

Źródło:
Reuters, NK News, tvn24.pl

Najnowsze modele swojego uzbrojenia, wśród nich zakazane przez ONZ międzykontynentalne pociski balistyczne oraz nieznane dotąd duże drony, zaprezentowała Korea Północna. Zdjęcia uzbrojenia pojawiły się przy okazji wizyty w Pjongjangu rosyjskiego ministra obrony Siergieja Szojgu.

Minister obrony Rosji Siergiej Szojgu w towarzystwie Kim Dzongu Una odwiedził wystawę uzbrojenia w Pjongjangu, w czwartek poinformowały północnokoreańskie media. Rosyjska delegacja przybyła do Korei Północnej na obchody 70. rocznicy zakończenia wojny koreańskiej, której wynik umożliwił istnienie do dzisiaj reżimu rodziny Kimów.

Udostępnione przez gazetę "Rodong Sinmun" (kor. Gazeta Pracy) zdjęcia z wizyty na wystawie stały się rzadką okazją do przyjrzenia najnowszym modelom północnokoreańskiego uzbrojenia. Światowe media zwracają uwagę, że Siergiejowi Szojgu zaprezentowane zostały m.in. zakazane rezolucją Rady Bezpieczeństwa ONZ międzykontynentalne pociski balistyczne Hwasong-17 oraz Hwasong-18. Ta nałożona na Koreę Północną rezolucja była popierana również przez Moskwę, co jednak nie przeszkodziło teraz rosyjskiemu ministrowi w podziwianiu dowodów na jej łamanie.

ZOBACZ TEŻ: Delegacje Chin i Rosji jadą do Korei Północnej. "W historycznym momencie"

Nieznane drony Korei Północnej

Największą nowością jest jednak pokazanie dwóch modeli nieznanych dotąd, dużych północnokoreańskich dronów. Pierwszym z nich jest jest maszyna bardzo przypominająca amerykański MQ-9 Reaper, służący w USA do rozpoznania oraz wykonywania uderzeń rakietowych. Północnokoreańska konstrukcja o rozpiętości ok. 20 metrów ma widoczne pod skrzydłami podwieszone dwa rodzaje pocisków rakietowych. Zwraca także uwagę, że maszyna wygląda na zdolną do przenoszenia łącznie sześciu pocisków, podczas gdy amerykański Reaper - czterech.

Drugi, jeszcze większy ujawniony model drona przypomina z kolei amerykańskiego RQ-4 Global Hawk. Posiadająca rozpiętość ok. 35 metrów maszyna zawiera wiele elementów wyglądających na skopiowane z RQ-4, m.in. duży wlot powietrza do silnika na górze kadłuba oraz usterzenie motylkowe, w którym tylne stateczniki układają się w charakterystyczny kształt litery V.

Północnokoreańskie media nie zdradziły żadnych szczegółów na temat obu maszyn, ich osiągów czy choćby nazw. Na kadłubach widoczne są jednak numery seryjne oraz oznaczenia sił powietrznych Korei Północnej, co sugerować może ich oddanie do służby. Portal NK News przypomina również, że ich pokazanie nastąpiło 2,5 roku po wezwaniu Kim Dzong Una do wyprodukowania "bezzałogowych urządzeń uderzeniowych" oraz "dronów rozpoznawczych" o zasięgu 500 kilometrów. Dla porównania, zasięg amerykańskiego RQ-4 Global Hawk wynosi 20 tys. kilometrów.

ZOBACZ TEŻ: Korea Północna straszy: USA i Korea Południowa przekroczyły czerwoną linię

Reżim Kima straszy

Olbrzymie wizualne podobieństwo obu dronów do amerykańskich konstrukcji nie oznacza, że północnokoreańskie maszyny posiadają porównywalne osiągi. O ile łatwo jest skopiować ogólną konstrukcję drona, o tyle jego realny potencjał wynika z zaawansowanych technologii decydujących o wszystkim: od sprawności sterowania nim z ziemi przez pilota, przez długotrwałość lotu, po jego zdolności uderzeniowe i rozpoznawcze.

Daleko idące podobieństwa mogą natomiast stwarzać podejrzenia, że Korea Północna zdołała ukraść zachodnie plany konstrukcyjne lub technologie. - Z wyglądu przypominają kilka znanych dronów, ale to niekoniecznie dowodzi, że Koreańczycy z północy polegają na kradzionych informacjach lub technologiach - podkreśla cytowany przez NK News Ankit Panda, ekspert think tanku Carnegie Endowment for International Peace. - Wiemy jednak, że w ostatnich latach włamywali się do kilku firm z całego świata powiązanych z sektorem obronnym - dodał.

ZOBACZ TEŻ: Kim Dzong Un pokazał swoją następczynię? "To może być chytry, bezczelny plan Korei Północnej"

Autorka/Autor:Maciej Michałek

Źródło: Reuters, NK News, tvn24.pl