Korea Północna ma nowego premiera. To człowiek wuja Kima, szarej eminencji reżimu


Były premier Korei Północnej Pak Pong Ju powrócił w niedzielę na swoje stanowisko po sześciu latach przerwy - poinformowała państwowa agencja KCNA. Pak stracił posadę premiera w 2007 roku z powodu nieefektywnego przeprowadzania reform ekonomicznych. Jak pisze agencja Reutera, jego powrót do władzy to krok w kierunku umocnienia wpływów dynastii Kimów w północnokoreańskim rządzie.

Pak to kluczowy sojusznik Janga Song Thaeka, wuja Kim Dzong Una. Pracował też dla żony Janga i jednocześnie ciotki Kima, Kim Kyong Hui. - Podczas sesji parlamentu Choe Yong Rim został odwołany ze stanowiska premiera Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej, a Pak Pong Ju został wybrany nowym prezesem rządu - poinformowała północnokoreańska agencja KCNA w wydanym komunikacie. Jak pisze Reuters, powrót Paka na stanowiska oznacza kolejny krok w celu scementowania władzy Kima w Korei. Tym samym jednak Kim uzależnił się silniej od wpływów własnej rodziny - wuja i ciotki. - Pak Pong Ju pracuje dla Jang Song Thaeka - twierdzi ekspert z IBK Economic Institute, Cho Bong Hyun. Sam Jang uważany jest z kolei za szarą eminencję reżimu Kim Dzong Una, podejmującą najważniejsze decyzje w kwestii gospodarki kraju.

Technokrata ruszy gospodarkę?

Pak określany jest z kolei jako karierowicz i technokrata. Premierem został w 2003 roku. Miał wprowadzić ekonomiczne reformy, które poruszyłyby gospodarkę, ale w 2007 roku jego działania uznano za nieefektywne. Pak powołany został na stanowisko premiera zaledwie dwa dni po tym, jak władze w Phenianie ogłosiły "stan wojny" z Koreą Płd. To kolejny etap eskalacji napięcia po lutowej próbie nuklearnej Korei Płn. Phenian w niedzielę zagroził atakiem na amerykańskie bazy wojskowe w Japonii, jeśli doszłoby do wojny z Południem. Według północnokoreańskiego dziennika "Rodong Sinmun" celem miałyby być bazy w prefekturach Aomori, Kanagawa i Okinawa.

Napięcie rośnie. USA sonduje możliwość ataku?

USA mimo gróźb Phenianu wysłały tego dnia do Korei Płd. niewykrywalne przez radary nowoczesne myśliwce F-22, aby dołączyły do wspólnych amerykańsko-południowokoreańskich manewrów wojskowych. - Korea Północna nic nie osiągnie za pomocą gróźb, czy prowokacji, które pogłębią tylko jej izolację i podważą międzynarodowe starania o pokój i stabilizację w Azji Północnowschodniej - brzmiało oświadczenie dowództwa sił USA w Korei Południowej. Phenian zarzucił obu krajom, że ćwiczenia mają w istocie na celu wysondowanie możliwości inwazji na Koreę Płn.

Autor: jk//gak/k / Źródło: Reuters, PAP,

Tagi:
Raporty: