Wysłannicy Korei Północnej i Południowej zawarli w poniedziałek porozumienie w celu zmniejszenia napięcia pomiędzy krajami. W oficjalnym oświadczeniu poinformowano, że Pjongjang wyraził żal z powodu ostatniego incydentu, który przyczynił się do zaostrzenia sytuacji, a Seul zobowiązał się do zaprzestania nadawania przez głośniki w pasie przygranicznym materiałów propagandowych.
W oficjalnym oświadczeniu przedstawicieli obu krajów poinformowano, że Korea Północna wyraziła ubolewanie z powodu incydentu, w wyniku którego rannych zostało dwóch południowokoreańskich żołnierzy.
Korea Południowa zobowiązała się natomiast do zaprzestania nadawania wymierzonych w Północ materiałów propagandowych. Ma to nastąpić we wtorek w południe czasu lokalnego.
W oświadczeniu zapowiedziano także, że pomiędzy państwami odbędą się kolejne rozmowy - w Seulu i Pjongjangu - na których omówione zostaną możliwości poprawienia relacji pomiędzy krajami.
- To bardzo ważne, że Korea Północna przeprosiła za sierpniowy incydent i zapowiedziała, iż będzie się starać, by nie dochodziło do podobnych wydarzeń w przyszłości - powiedział dziennikarzom Kim Kwan-jin, wysłannik Korei Południowej.
Jak zauważa Reuters, Korea Północna w oświadczeniu nie wzięła wprost odpowiedzialności za incydent. Komentatorzy wskazują jednak, że w Korei Południowej gest Pjongjangu odebrany został jako przeprosiny.
Groźby Kima
Rozpoczęta w niedzielę druga runda rozmów między przedstawicielami obu Korei przeciągnęła się do poniedziałku. Celem negocjacji było doprowadzenie do zażegnania najnowszego kryzysu.
Przystąpiono do nich na krótko przed wygaśnięciem terminu ultimatum, jaki wyznaczył komunistyczny reżim w Pjongjangu władzom w Seulu. Korea Północna domagała się od południowego sąsiada zaprzestania wznowionego po 11 latach nadawania przez głośniki materiałów propagandowych. Pjongjang poinformował, że postawił w stan gotowości frontowe siły zbrojne i przygotowywał się na akcję wojskową w przypadku niezastosowania się do ultimatum. Według informacji sił południowokoreańskich Korea Północna przerzucała znaczną liczbę żołnierzy w kierunku linii demarkacyjnej oraz kierowała okręty podwodne w kierunku granicy morskiej.
Zaostrzenie sytuacji
Relacje między państwami koreańskimi pogorszyły się po incydencie z początku sierpnia, w którym ciężko ranni zostali dwaj południowokoreańscy żołnierze.
Władze w Seulu oskarżają wojska północnokoreańskie o podłożenie min, które raniły wojskowych na rutynowym patrolu. W reakcji na ten incydent strona południowokoreańska wznowiła nadawanie propagandy przez głośniki.
Oba państwa koreańskie formalnie pozostają w stanie wojny, ponieważ konflikt zbrojny z lat 1950-1953 zakończył się rozejmem, a nie układem pokojowym.
Autor: kg/ja / Źródło: reuters, pap