Film o dzieciństwie proroka Mahometa ma premierę w środę, w 143 irańskich kinach. Kosztował co najmniej 40 mln dolarów i kręcono go ponad siedem lat.
Oczami proroka
Co ciekawe, w filmie ani razu nie pokazano twarzy proroka, co jest próbą złagodzenia ikonoklastycznego stanowiska muzułmanów przeciwnych ukazywaniu podobnych wizerunków w sztuce. Reżyser z nowej fali irańskich filmowców Madżid Madżidi (Majid Majidi), wraz z włoskim operatorem Vittorio Storaro, trzykrotnym laureatem Oscara za zdjęcia, uzgodnili, że będą pokazywać filmowane wydarzenia oczami proroka, z jego punktu widzenia. Czasem pojawi się tylko jego profil albo ujęcie tyłem do kamery."Mieć bohatera filmu i ani razu nie pokazać jego twarzy to duże wyzwanie" - powiedział Madżid. Jego film "Dzieci niebios", o perypetiach dwojga rodzeństwa, które z biedy musi dzielić się jedyną parą butów, nominowano w 1998 roku do Oscara w kategorii najlepszego filmu nieanglojęzycznego.
Nie chcą nawet słyszeć głosu
Nowatorskie rozwiązanie zastosowane przez 56-letniego Madżidiego nie zadowala jednak ekspertów z największego muzułmańskiego uniwersytetu Al-Azhar z Kairu, jednej z najważniejszych instytucji teologicznych sunnizmu.W oświadczeniu Al-Azhar podał, że "sprzeciwia się portretowaniu proroków i posłańców w sztuce", gdyż jest to "równoznaczne z poniżeniem ich duchowego statusu". Zdaniem ekspertów nie tylko pokazanie twarzy ma taką konotację, ale dotyczy również głosu."Aktor, który odgrywa tę rolę, może potem grać przestępcę, a widzowie mogą połączyć obie postacie z przestępczością" - stwierdził Abdel Dajjim Nosair, doradca rektora Ahmeda al-Tajjiba stojącego na czele Al-Azharu. Eksperci z perskiego uniwersytetu prosili już władze irańskie, aby nie pokazywały filmu, twierdząc, że może on pozostawić w duszach muzułmanów wykrzywiony obraz proroka.
Będzie jeszcze trudniej
Film "Muhammad", ukazujący dzieciństwo Mahometa, częściowo sfinansowany przez państwo, pokazany już został w rocznicę urodzin ósmego imama szyitów Rezy, pochowanego w Meszchedzie.Kolejne fragmenty trylogii mogą okazać się jeszcze bardziej kontrowersyjne, ponieważ młody bohater drugiej części nie jest jeszcze prorokiem. Został nim dopiero w wieku 40 lat. "Pokazanie tego będzie o wiele trudniejsze - mówi Madżidi - bo trudno będzie ułożyć nawet dialogi". Ale reżyser, nagrodzony m.in. specjalną nagrodą ekumeniczną w Montrealu za promowanie dialogu religijnego, wierzy, że uda się i to.W wywiadzie z AFP przeprowadzonym w Teheranie Madżidi powiedział również, że ekstremiści i dżihadyści zawłaszczyli imię islamu i w zachodnim świecie w rezultacie pojawiła się "niewłaściwa interpretacja islamu, ukazująca jego pełen przemocy wizerunek, który nie ma żadnego związku z tą religią". On chciałby to zmienić. Zdaje sobie jednak sprawę, że czeka go trudne zadanie i na pewno nie uniknie wielu kontrowersji.
Autor: dasz//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: materiały promocyjne