Konklawe, które ma "ocalić świat". Kardynałowie podzieleni

Kardynałowie przed konklawe
Czarny dym nad Watykanem
Źródło: Reuters
Watykan czeka na biały dym, pierwsze głosowanie nie przyniosło rozstrzygnięcia. Włoska prasa pisze, że kandydaci uważani za faworytów wciąż są dalecy od uzyskania wymaganego poparcia. Pojawiają się opinie, że początek konklawe przebiega w klimacie konfrontacji skrajnie odmiennych stanowisk w sprawie przyszłości Kościoła.
Kluczowe fakty:
  • Pierwsze głosowanie na konklawe nie przyniosło rozstrzygnięcia. Z komina Kaplicy Sykstyńskiej uniósł się czarny dym.
  • Włoska prasa zwraca uwagę na wciąż istniejące podziały wśród kardynałów.
  • W czwartek elektorzy zbierają się ponownie. Odbędą się dwa głosowania rano i dwa po południu.

W Watykanie odbywa się konklawe, które wybierze następcę papieża Franciszka. W wyborze nowego zwierzchnika Kościoła katolickiego bierze udział rekordowa liczba 133 elektorów, w tym czterech kardynałów z Polski: Stanisław Ryłko, Kazimierz Nycz, Konrad Krajewski i Grzegorz Ryś.

W środę pierwsze głosowanie nie przyniosło rozstrzygnięcia. Wieczorem, gdy na placu Świętego Piotra na rezultat oczekiwało kilkadziesiąt tysięcy osób, z komina uniósł się gęsty czarny dym oznaczający, że papież nie został wybrany.

Trwające konklawe szeroko komentuje w czwartek włoska prasa.

Czarny dym nad Watykanem
Dowiedz się więcej:

Czarny dym nad Watykanem

"Referendum" nad kandydaturą Parolina

"La Repubblica" podkreśla, że kandydaci, uważani za faworytów dalecy są nadal od uzyskania wymaganego poparcia. Gazeta odnotowuje, że rozczarowanych brakiem wyboru papieża było wiele osób, które ponad trzy godziny czekały na placu na dym z komina na dachu Kaplicy Sykstyńskiej. Jak mówili rozmówcy dziennika, szybki wybór przeszedłby do historii.

"La Stampa" ocenia, że pierwsze środowe głosowanie było "referendum" nad kandydaturą byłego sekretarza stanu kardynała Pietro Parolina. Według dziennika, jeśli głosowania przedłużą się do piątku, wtedy rozważone zostaną inne kandydatury purpuratów "środka", gotowych "pogodzić postępowców i konserwatystów".

Gazeta zwraca uwagę na jedność wśród francuskich kardynałów, a ich postawę nazywa "lekcją". Zaznacza, że wszyscy purpuraci z Francji zgodnie stawiają na metropolitę Marsylii Jean-Marca Aveline'a, przewodniczącego Konferencji Episkopatu.

Na łamach dziennika pojawił się także komentarz pisarza Nicoli Lagioia. "Konklawe, w którym wybrany został papież Franciszek, miało za zadanie ocalenie Kościoła. Na konklawe, które rozpoczęło się wczoraj, prosimy wręcz o ocalenie świata" - pisze.

Papież dyplomata, czy papież duszpasterz?

Według "Corriere della Sera" wyboru biskupa Rzymu można spodziewać się w czwartek wieczorem lub w piątek. Publicysta Massimo Franco ocenia, że początek tego konklawe przebiega w klimacie konfrontacji skrajnie odmiennych stanowisk w sprawie przyszłości Kościoła. Zauważa, że zwolennicy kontynuacji pontyfikatu papieża Franciszka, zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej, marzą o wyborze "Franciszka II". "W każdej jego krytyce widzą zdradę jego dziedzictwa"- dodaje.

Zdaniem autora komentarza warto postawić pytanie, jak to jest możliwe, że kardynał Parolin - dotychczasowy sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej, a zatem odpowiednik premiera - jest jednym z najsilniejszych kandydatów na następcę Franciszka. Taka sytuacja - przypomina autor komentarza - nie miała miejsca od dziesięcioleci.

Kardynałowie przed konklawe
Kardynałowie przed konklawe
Źródło: PAP/EPA/ANSA/VATICAN MEDIA

Tymczasem w ciągu 12 lat pontyfikatu Franciszek umniejszył znaczenie Sekretariatu Stanu. "Parolin pracował z lojalnością i posłuszeństwem" widząc, jak dotychczasowe uprawnienia Sekretariatu Stanu przekazywane były do innych urzędów - stwierdza Franco. Teraz zaś jego zdaniem nie na miejscu są opinie, że na konklawe należy wybrać między "papieżem dyplomatą" a "papieżem duszpasterzem". "Obie te tożsamości łączą się ze sobą w momencie, w którym potrzebny jest papież zdolny przewodzić Kościołem w świecie oszpeconym przez wojny"- podsumowuje.

"Zbyt wiele niewiadomych"

"Il Messaggero" podkreśla, że "jest zbyt wiele niewiadomych na tym konklawe i prawdopodobnie przesadne były oczekiwania, że nowy papież zostanie szybko wybrany".

Rzymska gazeta zauważa, że tradycja wyczekiwania na placu Świętego Piotra na wynik głosowania łączy wierzących i niewierzących i jest "w DNA stolicy" Włoch. "Wybór papieża stał się wydarzeniem pop i globalnym jednocześnie" - ocenia. Według rzymskiej gazety jest to pierwsze konklawe ery rozkwitu mediów społecznościowych. Nawet niektórzy kardynałowie elektorzy - przypomina - tuż przed rozpoczęciem "lockdownu na czas konklawe" pożegnali się ze swoimi obserwatorami na platformie X.

Czytaj także: