Strażnicy parku narodowego oskarżani o gwałty i tortury. Książę Harry w zarządzie zatrudniającej ich organizacji

Źródło:
The Guardian, Daily Mail, TVN24.pl
Virunga National Park w Kongo. Jeden z parków zarządzanych przez African Parks
Virunga National Park w Kongo. Jeden z parków zarządzanych przez African ParksReuters Archive
wideo 2/3
CONGO

African Parks, organizacja pozarządowa działająca w Afryce na rzecz dzikiej przyrody, wszczęła wewnętrzne dochodzenie w związku z oskarżeniami pod adresem zatrudnianych przez nią strażników. W jednym z parków narodowych w Kongo mieli oni dopuszczać się m.in. gwałtów i tortur wobec rdzennej ludności. Jak zauważają brytyjskie media, w zarządzie African Parks znajduje się brytyjski książę Harry.

W weekend brytyjskie media przedstawiły opublikowane przez gazetę "The Mail on Sunday" wyniki dziennikarskiego śledztwa. Opisano w nich przypadki przemocy, jaką strażnicy Parku Narodowego Odzala-Kokoua w Kongo mieli stosować wobec lokalnej ludności. Zgodnie z ustaleniami dziennikarzy, przedstawiciele tamtejszej rdzennej ludności mieli doświadczać z ich strony pobić, tortur oraz gwałtów.

Strażnicy African Parks

Oskarżani strażnicy byli zatrudniani i opłacani przez zarządzającą parkiem organizację African Parks. Jej przedstawiciele w reakcji na doniesienia prasowe wystosowali oświadczenie, w którym przyznali, że "są świadomi poważnych zarzutów dotyczących łamania praw człowieka przez ekostrażników". Jak dodali, pierwsze informacje w tej sprawie otrzymali w 2023 roku, kiedy to członkowie innej organizacji - Survival International - skontaktowali się z jednym z członków zarządu.

W komunikacie podkreślono, że w odpowiedzi na doniesienia w African Parks "niezwłocznie wszczęto śledztwo". "Jest to aktywne, trwające dochodzenie, które dla nas jako organizacji jest najwyższym priorytetem" - zaznaczono.

ZOBACZ TEŻ: Trynidad i Tobago wystąpiło do Europy o odszkodowania za pracę niewolniczą

Oskarżenia o gwałty i tortury

Przedstawicielka Survival International Fiore Longo twierdzi, że w regionie do nadużyć miało dochodzić od lat. Przemoc miała jednak w jej ocenie ulec intensyfikacji w 2010 roku, kiedy to African Parks objęło pieczę nad lokalnymi parkami narodowymi, mówi w rozmowie z "Guardianem". Od miejscowej ludności miała słyszeć, że "strażnicy bili ich za każdym razem, gdy próbowali dostać się do lasu, by zebrać rośliny potrzebne do przygotowania medykamentów i wykarmienia rodziny".

Longo powiedziała też, że słyszała o gwałtach na miejscowych kobietach oraz przypadkach torturowania rdzennej ludności poprzez biczowanie, parzenie gorącym woskiem i podtapianie w rzekach. Dodała, że kwestia stosowania przez strażników African Parks przemocy była podnoszona od 2013 roku i "nie jest ona tajemnicą".

Książę Harry w zarządzie African Parks

African Parks to organizacja non-profit zajmująca się ochroną przyrody. W Afryce zarządza ona ponad 200 tysiącami kilometrów kwadratowych terenów chronionych, na które składają się 22 parki narodowe i 12 obszarów chronionych.

Jednym z członków jej zarządu jest brytyjski książę Harry. Zgodnie z ustaleniami "The Mail on Sunday" miał on zostać poinformowany o przypadkach łamania przez strażników parku Odzala-Kokoua praw człowieka już w maju 2023 roku. - Gdy książę Harry dowiedział się o tych poważnych zarzutach, niezwłocznie przekazał ich treść dyrektorowi generalnemu i przewodniczącemu zarządu African Parks - przekazał rzecznik prasowy fundacji księcia Harry'ego, poproszony przez gazetę o komentarz.

Rozmawiając z "The Mail on Sunday" jeden z członków lokalnej społeczności zaapelował do księcia o użycie jego wpływów do "powstrzymania bólu i cierpienia, jakie wyrządzenie są społeczności" zamieszkującej okolice Parku Narodowego Odzala-Kokoua.

ZOBACZ TEŻ: Książę Harry oskarżył dziennik "Daily Mail" o zniesławienie. Teraz wycofał pozew

Autorka/Autor:jdw//mm

Źródło: The Guardian, Daily Mail, TVN24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock