Rosyjscy deputowani chcą wspierać separatystyczne republiki w Doniecku i Ługańsku, wysyłając im broń. Propozycje padają na tle zwiększonego napięcia wokół Ukrainy i narastającej agresji ze strony Rosji, która skoncentrowała w pobliżu granic z tym krajem ponad 100 tysięcy żołnierzy.
O dostawach broni mówił między innymi przedstawiciel Jednej Rosji Władimir Wasiliew na antenie stacji telewizyjnej Rossija 24. Jak stwierdził, "wydarzenia na Ukrainie przypominają mu powrót do nazizmu i banderowszczyzny".
- Niepokoi nas kwestia ochrony życia rosyjskich obywateli i rodaków, którzy mieszkają na terytoriach donieckiej i ługańskiej republik ludowych – powiedział deputowany, cytowany przez agencję RIA Nowosti. Wasiliew utrzymywał przy tym, że władze Ukrainy planują "agresję".
Przedstawiciele rosyjskich władz w wypowiedziach publicznych w ostatnim czasie sugerują, że władze w Kijowie zamierzają odzyskać niekontrolowane od 2014 roku regiony na południowym wschodzie kraju "drogą siłową".
Agencja Interfax podała, że w ubiegłym tygodniu grupa deputowanych partii komunistycznej skierowała do Dumy Państwowej projekt uchwały z prośbą do prezydenta Władimira Putina o uznanie niezależności separatystycznych republik w Donbasie.
Napięcie przy granicach z Ukrainą
Rosja zgromadziła ponad 100 tysięcy żołnierzy w pobliżu granicy z Ukrainą, a od ubiegłego tygodnia przerzuca swoje wojska na terytorium graniczącej z Ukrainą Białorusi – formalnie w celu przeprowadzenia tam manewrów wojskowych Związkowa Stanowczość 2022. Kijów i państwa zachodnie mówią o realnej groźbie rosyjskiej agresji.
Konflikt w Donbasie rozpoczął się wiosną 2014 roku, kiedy Rosja dokonała aneksji Krymu. Zarówno w przypadku półwyspu, jak i południowo-wschodnich regionów Ukrainy, wspierający separatystów Rosjanie, używali argumentów o rzekomym zagrożeniu dla zamieszkującej tam rosyjskojęzycznej ludności i rosyjskich obywateli.
Źródło: PAP, Interfax