- Na 1 września ugrupowania przestępcze nazywające się Doniecką Republiką Ludową planują serię prowokacji - ostrzały szkół i innych placówek edukacyjnych w regionie. Planują oskarżyć o nie siły ukraińskie i zażądać od Rosji wprowadzenia sił pokojowych do Donbasu - powiedział w niedzielę rzecznik administracji prezydenta Ukrainy ds. operacji antyterrorystycznej Andrij Łysenko.
- Mówimy o cynicznym, zaplanowanym przez bojówkarzy przestępstwie: ostrzale szkół, przedszkoli i innych placówek edukacyjnych w Donbasie, do których ma dojść 1 września, w dniu rozpoczęcia roku szkolnego - powiedział w niedzielę Andrij Łysenko.
"Oskarżą Ukraińców"
Według informacji, podanych przez rzecznika administracji prezydenta Ukrainy, rebelianci planują oskarżyć ukraińskie siły uczestniczące w operacji antyterrorystycznej o prowadzenie zakazanych w porozumieniach mińskich ostrzałach rakietowych. - Chcą wykorzystać te prowokacje po to, by otwarcie zwrócić się do Federacji Rosyjskiej o wprowadzenie tzw. sił pokojowych - podkreślił Łysenko.
Wezwał wszystkich obywateli Ukrainy, a zwłaszcza mieszkańców Donbasu, do zachowania ostrożności i czujności.
Niepokojące doniesienia
Oświadczenie Andrija Łysenki brzmi niepokojąco w świetle niedawno zakończonych negocjacji grupy kontaktowej w Mińsku. 26 sierpnia przedstawiciel OBWE Martin Sajdik mówił dziennikarzom w Mińsku, że obradująca w Mińsku pod auspicjami tej organizacji "grupa kontaktowa", składająca się z przedstawicieli prorosyjskich separatystów i strony ukraińskiej uzgodniła osiągnięcie trwałego zawieszenia broni od początku nowego roku szkolnego", tzn. od 1 września. Przedstawiciele separatystów potwierdzili, że strony zadeklarowały zamiar zastosowania się do tego.
29 sierpnia kanclerz Niemiec Angela Merkel i prezydent Francji Francois Hollande rozmawiali z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i potwierdzili wagę zachowania pełnego rozejmu od 1 września.
Kruche porozumienie
Porozumienie w sprawie zawieszenia broni strony konfliktu zawarły w lutym, ale było ono wielokrotnie naruszane. Strony obwiniają się o to nawzajem.
Od czasu wybuchu konfliktu na wschodzie Ukrainy w kwietniu zeszłego roku, po zaanektowaniu Krymu przez Rosję, życie straciło tam ponad 6,5 tys. ludzi.
Autor: asz//gak / Źródło: "Ukraińska Prawda", zn.ua