W wyemitowanym w środę wywiadzie dla publicznej Czeskiej Telewizji premier Słowacji Robert Fico skrytykował podejście greckich władz do kryzysu migracyjnego i ostrzegł, że w razie jego zaostrzenia jedynym wyjściem będzie uszczelnienie północnych granic Grecji.
- Kończymy z cierpliwością wobec Grecji. Jeśli w ciągu dwóch, trzech tygodni nie dojdzie do szybkiej poprawy sytuacji na granicy turecko-greckiej i nie dojdzie do zrealizowania porozumienia Unii Europejskiej z Turcją, nie będziemy mieć innej szansy niż chronić granice na odcinkach Grecja-Macedonia, Grecja-Bułgaria - powiedział Fico.
Grecja "staje się peronem migrantów"
- Wszyscy to sobie uświadamiamy, tylko nie chcemy podejmować jednostronnych decyzji. Chcemy, by decyzja miała charakter europejski. Dlatego (na szczycie UE) tego planu w ogóle nie odrzucono. Zauważyłem tylko ogromne zdenerwowanie greckiego premiera, gdy zaczęliśmy o nim mówić, gdyż od razu zrozumiał, że jest poza grą i staje się po prostu peronem migrantów z Turcji. Chodziłoby o taki nacisk na Grecję, który mógłby to państwo definitywnie powalić - dodał słowacki premier. Fico złożył w środę kilkugodzinną wizytę w Macedonii. Zapoznał się osobiście z sytuacją na prowadzącym z Grecji przejściu granicznym Idomeni-Gewgelija, deklarując, iż nie jest ona okropna, lecz niebezpieczna. Zapowiedział jednocześnie, że po zakończeniu za kilka dni obecnej miesięcznej misji 25 słowackich policjantów w Macedonii wyjedzie tam następny ich kontyngent. Deklarując twardą postawę wobec kryzysu wokół uchodźców, Fico niewątpliwie liczy na uzyskanie przez jego partię Smer-Socjaldemokracja dodatkowych głosów w wyborach parlamentarnych 5 marca.
Autor: rzw / Źródło: PAP