Rybak sfotografował okręt podwodny, który wynurzył z morza w rejonie Gotlandii - podaje Sveriges Radio Gotland. W rejonie tej szwedzkiej wyspy od kilku dni krąży rosyjski statek naukowo-badawczy Profesor Łogaczew.
Nie wiadomo, czy sfotografowany obiekt to jednostka poszukiwana od kilku dni przez szwedzkie siły zbrojne, czy okręt sojuszniczy.
Rybak Marcus Olofsson pływa razem z kolegami na kutrze Viken av Botvaldevik. Znajdują się teraz w południowo wschodniej części Gotlandii. We wtorek - jak twierdzi Olofsson - niedaleko od nich niespodziewanie wynurzył się ok. 70-80 metrowy okręt podwodny. Na powierzchni wody unosił się ok. 30-45 minut.
Jak twierdzi Olofsson, łódź znajdowała się na szwedzkich wodach terytorialnych i poruszała się w kierunku południowo-zachodnim.
Rybak zrobił zdjęcie i zaalarmował szwedzkie siły zbrojne.
Szwedzi odmawiają komentarza
- Nie obchodzi mnie, czy to rosyjski okręt podwodny - powiedział Marcus Olofsson w rozmowie z radiem. Dodał, że to nie pierwszy raz, kiedy widzi okręt podwodny. Jak wyznał, dwa lata temu widział podobną jednostkę w tym samym miejscu.
- To nie jest dla nas nieznany obiekt - odpowiada Mikael Abramsson ze Szwedzkich Sił Zbrojnych i ucina wszelkie komentarze. Nie chciał odpowiedzieć, czy łódź bierze udział w jakiś ćwiczeniach, ani czy należy do Szwecji czy obcego państwa.
Autor: pk//gak / Źródło: Sveriges Radio Gotland, Expressen.se
Źródło zdjęcia głównego: Expressen.se