Pilot w śpiączce po wypadku na airshow. Podnoszą wrak, ofiar może być więcej

Aktualizacja:

Pilot myśliwca Hawker Hunter, który w czasie airshow runął na drogę ekspresową A-27 niedaleko Brighton, jest utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej, jego stan jest bardzo poważny - poinformowała rodzina. W poniedziałek służby rozpoczęły podnoszenie wraku samolotu. Policja nieoficjalnie twierdzi, że istnieje obawa, że bilans ofiar wzrośnie do 20 osób.

Rodzina pilota Andy'ego Hilla za pośrednictwem policji w Susex przekazała oświadczenie, w którym poinformowała, że mężczyzna jest w stanie krytycznym. Z powodu obrażeń wielonarządowych lekarze utrzymują go w stanie śpiączki farmakologicznej.

Rodzina oświadczyła, że jest "zdruzgotana i przepełniona żalem za śmierć osób" oraz że "z głębi serca przesyła modlitwy i kondolencje rodzinom tych, którzy ucierpieli".Hilla wyciągnęli z płonącego wraku strażacy i nikt nie potrafi stwierdzić, jakim cudem w ogóle przeżył wypadek. Samolot pikował z wysokości kilkuset metrów z wielką prędkością i po uderzeniu w ziemię zamienił się w kulę ognia.

Myśliwiec spadł na drogę ekspresową
Myśliwiec spadł na drogę ekspresowąDan Tube | Youtube (materiał bez dźwięku)

51-letni Andy Hill wcześniej pracował jako pilot British Airways i pilot samolotu Hawker w RAF-ie. Jego koledzy z armii, cytowani głównie przez lokalne media, mówią o nim jako "pilocie najwyższej klasy", bo takimi byli ci, którym pozwalano na służbę za sterami brytyjskich myśliwców.

- Jest bardzo, bardzo doświadczonym pilotem. Jest ekspertem w tym, co robi i jest bardzo, bardzo ostrożnym pilotem - mówił w rozmowie z telewizją Sky News jego kolega Neil McCarthy, który także lata na tym samym typie samolotu.

Hill pilotował też pasażerskie airbusy, był kaskaderem, w pokazach lotniczych latał od lat. Hawker Huntera, którym rozbił się w sobotę, testował od dłuższego czasu.

Nieznany bilans ofiar

Początkowo mówiono o siedmiu ofiarach śmiertelnych, a w niedzielne popołudnie poinformowano, że może być ich 11. W poniedziałkowy poranek zastępca szefa policji hrabstwa Sussex stwierdził natomiast, że "wciąż jeszcze jest za wcześnie, by określić liczbę ofiar, ale byłby zaskoczony, gdyby było to mniej niż 11 osób". - Najprawdopodobniej będzie to nawet do 20 ofiar śmiertelnych - dodał policjant, tłumacząc, że "trudno określić kto i gdzie znajdował się w momencie katastrofy", do której doszło na drodze ekspresowej podczas dużego ruchu.

Pracujące na miejscu służby poinformowały z kolei, że autostrada w tym miejscu będzie zamknięta co najmniej do końca tygodnia, bo komisja badająca wypadki lotnicze najwcześniej wtedy zakończy swoje śledztwo.

W Shoreham odbywają się każdego lata organizowane przez Stowarzyszenie Królewskich Sił Powietrznych (RAFA) pokazy historycznych samolotów na ziemi i w powietrzu pod nazwą Shoreham Airshow.

Autor: adso,pk\mtom,ja / Źródło: BBC, Reuters, Sky News, itv.com, gloustershireecho.co.uk