Samolot etiopskich linii lotniczych Ethiopian Airlines rozbił się w drodze do stolicy Kenii, Nairobi. Rzecznik przewoźnika potwierdził, że maszyna ze 149 pasażerami i ośmioma członkami załogi na pokładzie uderzyła w ziemię. Dyrektor linii, cytowany przez agencję Reutera, powiedział, że nikt nie przeżył katastrofy.
Ethiopian Airlines poinformowały, że Boeing 737 rozbił się po starcie niedaleko miasta Debre Zeit (dawniej Bishoftu), około 60 km na południowy wschód od stolicy Etiopii. Maszyna leciała do stolicy Kenii, Nairobi.
Izba Przedstawicieli Ludowych - niższa izba parlamentu Etiopii - ogłosiła w niedzielę, że poniedziałek będzie w tym kraju dniem żałoby narodowej.
Kancelaria premiera Etiopii Abiya Ahmeda poinformowała, że przyczyna katastrofy będzie "natychmiast przekazana informacji publicznej", kiedy tylko pojawią się w sprawie nowe szczegóły. Szef etiopskiego rządu wcześniej w niedzielę udał się na miejsce katastrofy.
157 ofiar katastrofy samolotu w Etiopii
"Katastrofy nikt nie przeżył" - napisał przewoźnik w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych.
Dyrektor wykonawczy Ethiopian Airlines poinformował, że wśród pasażerów są obywatele ponad 30 krajów świata.
Wśród nich 32 Kenijczyków, 18 Kanadyjczyków, dziewięciu Etiopczyków, ośmiu Włochów, ośmiu Chińczyków, ośmiu Amerykanów, a także m.in. Brytyjczycy, Francuzi, Egipcjanie, Holendrzy, obywatele Indii, Słowacy, Austriacy, Szwedzi, Rosjanie, Izraelczycy, Hiszpanie.
Przyczyna katastrofy nieznana
Do katastrofy doszło w niedzielę rano. Rzecznik linii lotniczych przekazał, że o godzinie 8.44 czasu lokalnego (6.44 w Polsce) - sześć minut po starcie maszyny - lotnisko straciło łączność z załogą samolotu.
Na razie nie wiadomo, co spowodowało katastrofę maszyny, która była nowa. Boeing 737 MAX 8 został dostarczony etiopskiemu przewoźnikowi w połowie listopada ubiegłego roku - podaje agencja Associated Press. Dyrekcja linii oświadczyła w niedzielę po południu, że samolot "nie miał żadnych technicznych problemów".
Premier składa kondolencje
Kancelaria premiera Etiopii podała jako pierwsza informacje o tym, że samolot się rozbił i że są ofiary śmiertelne. Po chwili złożyła kondolencje rodzinom ofiar katastrofy, nie ujawniając jednak więcej szczegółów.
"Kancelaria premiera, w imieniu rządu i obywateli Etiopii, chciałaby wyrazić swoje najgłębsze kondolencje rodzinom, które straciły bliskich w samolocie Boeing 737 etiopskich linii lotniczych, który leciał dziś (w niedzielę) rano do Nairobi w Kenii" - przekazała kancelaria na Twitterze.
The Office of the PM, on behalf of the Government and people of Ethiopia, would like to express it’s deepest condolences to the families of those that have lost their loved ones on Ethiopian Airlines Boeing 737 on regular scheduled flight to Nairobi, Kenya this morning.
— Office of the Prime Minister - Ethiopia (@PMEthiopia) 10 marca 2019
Największy afrykański przewoźnik
Państwowe linie Ethiopian Airlines są jednym z największych przewoźników na kontynencie afrykańskim pod względem wielkości floty. Linie informowały, że w zeszłym roku miały przewieźć 10,6 mln pasażerów. To też jeden z niewielu przewoźników w Afryce, oferujący loty poza kontynent.
Jak pisze BBC, Ethiopian Airlines cieszy się dobrą reputacją w kwestii bezpieczeństwa. W przeszłości miały jednak miejsce katastrofy z udziałem samolotów tej linii. Do ostatniej doszło w 2010 roku. Etiopska maszyna rozbiła się wtedy nad Morzem Śródziemnym, zaraz po starcie z lotniska w Beirucie. Zginęło wówczas 90 osób.
Jak pisze "Washington Post", Boeing 737 to ten sam model samolotu, co maszyna linii Indonesia Lion Air, która rozbiła się w październiku ubiegłego roku, 13 minut po starcie z Dżakarty. W tamtej katastrofie życie straciło 189 osób. Rejestrator danych w kokpicie wykazał, że wskaźnik prędkości samolotu uległ uszkodzeniu podczas ostatnich czterech lotów, chociaż linie Lion Air początkowo twierdziły, że problemy z samolotem zostały usunięte.
Autor: kb, momo, akw/adso / Źródło: PAP, Reuters, Telegraph, Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: Ethiopian Airlines