HMS Terror "zamrożony w czasie". Słynny okręt został zbadany


Kanadyjscy badacze opublikowali zdjęcia wraku brytyjskiego okrętu HMS Terror, który zaginął w 1845 podczas wyprawy do Arktyki. Jak pisze portal stacji CNN, fotografie ukazujące niezwykle dobrze zachowane szczątki statku mogą rzucić nowe światło na historię ekspedycji, która zakończyła się śmiercią słynnego brytyjskiego podróżnika Johna Franklina.

Jak twierdzą badacze wrak HMS Terror jest dosłownie "zamrożony w czasie". To zasługa zarówno niskich temperatur panujących na dnie oraz warstwy mułu pokrywającej statek, która zachowała artefakty, takie jak mapy, dzienniki, czy przyrządy naukowe. Do statku nie dochodzą także promienie słońca, co również wpływa pozytywnie na trwałość dokumentów.

Zdjęcia i nagrania wraku wykonano przy użyciu zdalnie sterowanego pojazdu podwodnego (ROV). Według agencji Parks Canada badającej szczątki "Terroru", to "jedno z największych i najbardziej złożonych podwodnych przedsięwzięć archeologicznych w historii Kanady". Naukowcy przy użyciu ROV zbadali 20 pomieszczeń na statku.

- Eksplorując HMS Terror mieliśmy wrażenie, że to statek, dopiero co opuszczony przez załogę, z pozoru zapomniany przez czas - powiedział pilot ROV, Ryan Harris.

Zdjęcia wykonano z ponad 90 procent dolnego pokładu statku, w tym z części mieszkalnych.

"Skarbnica bezprecedensowych informacji o losach ekspedycji"

Najcenniejszą, a także najlepiej zachowaną częścią dolnego pokładu, jest kabina kapitana Franklina. Znajdują się w niej mapy, termometry i inne narzędzia. Marc-André Bernier z Parks Canada poinformował, że kabina jest w stanie znacznie lepszym, niż się spodziewano.

- Nie tylko meble i szafki są na swoim miejscu, ale szuflady są zamknięte, a wiele z nich jest zakopanych w mule - relacjonował Bernier dodając, że to najlepsze warunki "do przeżycia" dla przedmiotów i dokumentów. - Każda szuflada i inna zamknięta przestrzeń są skarbnicą bezprecedensowych informacji o losach ekspedycji Franklina - przekonuje naukowiec.

Badacze przeanalizują teraz odkrycia dokonane we wraku, by lepiej zrozumieć, co wydarzyło się na pokładzie statku ponad 170 lat temu. Liczą, że w końcu uda im się ustalić szczegóły ostatnich miesięcy życia oraz śmierci członków załogi słynnego okrętu.

Tragiczna wyprawa

Okręty HMS Terror i HMS Erebus opuściły brzegi Anglii w 1845 roku. Celem wyprawy było pokonanie nieprzebytej części Przejścia Północno-Zachodniego - morskiej drogi z Europy do wschodniej Azji, prowadzącej drogami wodnymi wewnątrz Archipelagu Arktycznego. Ekspedycja była kierowana przez oficera Royal Navy i doświadczonego badacza Johna Franklina, który miał na koncie trzy wyprawy arktyczne.

Po kilku wczesnych zgonach wśród uczestników, oba okręty zostały zatrzymane przez lód w Cieśninie Wiktorii, w pobliżu Wyspy Króla Williama w kanadyjskiej Arktyce. Wszyscy członkowie wyprawy, 129 osób, w tym Franklin, zaginęli.

Trzy lata później rozpoczęły się poszukiwania ekspedycji, które trwały przez większą część drugiej połowy XIX wieku. Na wrak Erebusa natrafiono dopiero w 2014 roku. Dwa lata później członkowie Arctic Research Foundation trafili na szczątki HMS Terror, w zatoce Wyspy Króla Williama. Wrak był zachowany w idealnym stanie.

Autor: momo/adso / Źródło: CNN, Guardian