W Kanadzie po raz pierwszy na świecie użyto zdalnie sterowanego drona do transportu płuc przeznaczonych do przeszczepu. Lot maszyny z narządem trwał zaledwie sześć minut, a jego przygotowania - 18 miesięcy. Pacjent, który otrzymał nowe płuca czuje się dobrze - donoszą kanadyjskie media.
Operacja cierpiącego na zwłóknienie płuc 63-letniego Alaina Hodakoda obyła się w ostatni weekend września, jednak o szczegółach poinformowano w ostatnich dniach. Samych lotów testowych między odległymi od siebie o 1,5 km szpitalami w Toronto przeprowadzono 53. Pacjent jest inżynierem, interesuje się dronami i zgodził się na operację, którą poprzedzał eksperyment z wykorzystaniem drona transportowego.
U 63-latka zwłóknienie płuc zdiagnozowano w 2019 roku. Stan mężczyzny pogorszył się na początku 2021 roku. Lekarze powiedzieli mu, że jedyną opcją jest przeszczep. Mężczyzna został wpisany na listę oczekujących. W czerwcu wraz z żoną wynajął mieszkanie w Toronto, by być jak najbliżej szpitala, gdy pojawi się organ od dawcy. - To był wyścig z czasem - powiedział 63-latek w rozmowie z kanadyjską stacją CBC. Jak wyznał, przed operacją oddychanie było "nie do zniesienia". - Teraz jestem w stanie swobodnie oddychać - przyznał po operacji.
18 miesięcy przygotowań
Przygotowania pierwszego transportu płuc do przeszczepu dronem trwały 18 miesięcy. Na wypadek problemów z lądowaniem dron został wyposażony w spadochron. Szczegóły transportu były planowane przez szpitale Toronto Western i Toronto General, które wchodzące w skład University Health Network (UHN), sieci placówek zajmujących się badaniami naukowymi i kształceniem lekarzy. Partnerem po stronie technicznej była firma Unither Bioelectronique z Quebec, która specjalizuje się w technologiach medycznych. Należy ona do firmy United Therapeutics, prowadzącej badania m.in. nad możliwościami wykorzystania drukarek 3D do produkowania organów do przeszczepów. Unither Bioelectronique musiała zaprojektować specjalny dron i pojemnik do transportu, odporny m.in. na zmiany ciśnienia.
Płuca są jednym z najtrudniejszych organów do przeszczepienia i, jak podawała agencja The Canadian Press, 80 proc. płuc, które w teorii nadają się do transplantacji w rzeczywistości nie spełnia wymogów, w tym wymogu odpowiedniej saturacji tlenem.
Rozwiązanie problemów logistycznych
Dr Shaf Keshvajee, dyrektor programu transplantacji płuc przy UHN, mówił CBC, że do transportu organów do przeszczepów używano już samolotów, helikopterów, samochodów i ciężarówek. - Transportowanie samolotem czegoś, co waży zaledwie dwa kilogramy nie jest najlepszym pomysłem - powiedział.
Jak zwracał uwagę Keshavjee, zautomatyzowane drony stanowią rozwiązanie wielu problemów logistycznych, ale pilotowanie drona w mieście, to także konieczność poradzenia sobie z m.in. wysokimi budynkami.
Szpitale musiały uzyskać zgody federalnego resortu zdrowia, a także nadzoru lotniczego.
"Flota dronów" do transportu organów
Jak podała The Canadian Press, pierwszym szpitalem, który używał drona do transportu organów do przeszczepów, był w 2019 roku amerykański University of Maryland Medical Center w Baltimore. Wówczas dron transportował nerki. Od tego czasu dronów używano do szybkiego transportu rogówki, a w tym roku, w Minnesocie, także trzustki. Unither Bioelectronique uważa, że to wkrótce stanie się normą. W komunikatach prasowych pisze o "flocie dronów" do transportu organów.
W Kanadzie, szczególnie w rejonach, gdzie są duże odległości, a transport jest utrudniony, miejscowe władze przyglądają się sposobom wykorzystania dronów do innych form medycznego transportu. Jedna z indiańskich społeczności mieszkających w trudno dostępnej, północnej części Kolumbii Brytyjskiej w minioną środę uruchomiła we współpracy z Uniwersytetem Kolumbii Brytyjskiej dostawy leków dronem. Również tutaj wskazywano na wysokie koszty transportu lotniczego. Jeśli projekt się powiedzie, zostanie rozszerzony.
Źródło: PAP, CBC