W rejonie międzynarodowego portu lotniczego w Vancouver, w Kolumbii Brytyjskiej na zachodzie Kanady, doszło w niedzielę do strzelaniny. Jedna osoba poniosła śmierć. Według policji były to porachunki gangów.
Śmiertelną ofiarę strzelaniny znaleziono w pobliżu terminala odlotów, który znajduje się już na terenie sąsiadującej z Vancouver miejscowości Richmond. "Mężczyzna został zastrzelony" - poinformowała w niedzielę policja. Na miejsce zdarzenia wysłano ratowników medycznych.
Jak przekazały służby, uczestnicy strzelaniny zdołali zbiec z miejsca zdarzenia. Funkcjonariuszom udało się zidentyfikować ich samochód i zaczęli do niego strzelać. Uciekający również odpowiedzieli ogniem. Nie podano więcej szczegółów.
CBC News donosi, że trwają poszukiwania podejrzanych.
Federalny minister bezpieczeństwa publicznego Bill Blair przyznał we wpisie na Twitterze, że incydent był związany z porachunkami przestępczych gangów.
Policja zablokowała drogi dojazdowe do terminala, który obsługuje zarówno loty międzynarodowe, jak i krajowe, i zasłoniła ekranami wejście do budynku. Większość sklepów w terminalu została zamknięta.
Dyrekcja lotniska zapewniła, że działa ono normalnie, a pytania dotyczące okoliczności strzelaniny poradziła zadawać policji. "Nasze myśli są z tymi, których dotknęło to tragiczne zdarzenie" - przekazały władze portu w oświadczeniu.
W ostatnich dniach w rejonie Vancouver doszło do serii podobnych incydentów. Podczas strzelaniny w ruchliwym centrum handlowym dwie osoby poniosły śmierć.
Źródło: PAP, Ruetres