Michał Kamiński nie będzie wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego. W trzeciej rundzie polski kandydat z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów dostał najmniej głosów ze wszystkich kandydatów. We wcześniejszych głosowaniach dwukrotnie przegrał z Edwardem McMillannem-Scottem z EKR, który samowolnie zgłosił swoją kandydaturę. "Na otarcie łez" Michał Kamiński został jednak szefem frakcji konserwatystów.
W trzeciej, decydującej, rundzie Michał Kamiński, wybrany wcześniej przez Europejskich Konserwatystów i Reformatorów na swojego oficjalnego kandydata, zdobył zaledwie 174 głosy.
Od początku przegrywał
Brytyjski torys z tej samej frakcji zdobył w pierwszym głosowaniu 237 głosów, a Kamiński - 194. W drugiej turze znów okazał się lepszy: 242 głosy wobec 175 dla Kamińskiego. Jednak i tak okazało się to za mało, bo większość bezwzględna wynosiła 325 głosów. W trzeciej turze nie była wymagana większość bezwzględna.
W ciągu dwóch tur jedynie troje z 15 zgłoszonych kandydatów na 14 stanowisk wiceprzewodniczących uzyskało wymaganą większość bezwzględną. Byli to Stawros Lambrinidis (socjalista z Grecji), Rodi Kratsa-Tsagarapulu (chadecka eurodeputowana z Grecji) oraz Giovanni Pitella (socjalista z Włoch).
W głosowaniu na wiceprzewodniczących w drugiej turze brało udział 660 eurodeputowanych, 11 głosów było nieważnych.
Wyrzucony z frakcji?
Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, lider brytyjskich torysów David Cameron miał jeszcze we wtorek (na pewno przed III turą) zadzwonić do McMillana-Scotta i poinformować go o wyrzuceniu z partii za to, że wbrew frakcji wystawił we wtorek swą kandydaturę.
Już wcześniej o takiej ewentualności wspominały źródła bliskie PiS w PE. - To samowolka, która grozi wyrzuceniem z frakcji i partii - uprzedzał informator. Choć nie został zgłoszony przez swą frakcję, McMillan-Scott zgłosił się na wiceprzewodniczącego zgodnie z regulaminem PE: przedstawił listę z poparciem 40 eurodeputowanych.
14 to komplet, 15 to tłum
Na oficjalnym posiedzeniu w ubiegłym tygodniu frakcja postanowiła, że zgłosi kandydaturę Michała Kamińskiego. Dużym zdziwieniem było więc, gdy podczas głosowania zatwierdzającego wieceprzewodniczących zgłoszono 15, a nie 14 nazwisk. Nadliczbowym kandydatem był właśnie McMillan-Scott.
Tym samym głosowanie nie było - jak w poprzednich latach - formalnym zatwierdzeniem wcześniejszych partyjnych wskazań, gdyż jedna osoba z listy musiała odpaść. Osobą tą okazał się Michał Kamiński.
McMillan-Scott, eurodeputowany od 1984 roku, dotychczasowy wiceszef PE, jest znany z tego, iż najbardziej spośród torysów sprzeciwiał się ich wyjściu z chadeckiej eurofrakcji w PE - Europejskiej Partii Ludowej.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24