Kamiński przegrał wybory Zaszkodziła mu samowolka

Aktualizacja:
Michał Kamiński nie będzie przewodniczącym PE
Michał Kamiński nie będzie przewodniczącym PE
TVN24
Michał Kamiński nie będzie przewodniczącym PETVN24

Michał Kamiński nie będzie wiceprzewodniczącym Parlamentu Europejskiego. W trzeciej rundzie polski kandydat z frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów dostał najmniej głosów ze wszystkich kandydatów. We wcześniejszych głosowaniach dwukrotnie przegrał z Edwardem McMillannem-Scottem z EKR, który samowolnie zgłosił swoją kandydaturę. "Na otarcie łez" Michał Kamiński został jednak szefem frakcji konserwatystów.

Jacek Kurski o przegranej Kamińskiego
Jacek Kurski o przegranej KamińskiegoTVN24

W trzeciej, decydującej, rundzie Michał Kamiński, wybrany wcześniej przez Europejskich Konserwatystów i Reformatorów na swojego oficjalnego kandydata, zdobył zaledwie 174 głosy.

Od początku przegrywał

Brytyjski torys z tej samej frakcji zdobył w pierwszym głosowaniu 237 głosów, a Kamiński - 194. W drugiej turze znów okazał się lepszy: 242 głosy wobec 175 dla Kamińskiego. Jednak i tak okazało się to za mało, bo większość bezwzględna wynosiła 325 głosów. W trzeciej turze nie była wymagana większość bezwzględna.

W ciągu dwóch tur jedynie troje z 15 zgłoszonych kandydatów na 14 stanowisk wiceprzewodniczących uzyskało wymaganą większość bezwzględną. Byli to Stawros Lambrinidis (socjalista z Grecji), Rodi Kratsa-Tsagarapulu (chadecka eurodeputowana z Grecji) oraz Giovanni Pitella (socjalista z Włoch).

W głosowaniu na wiceprzewodniczących w drugiej turze brało udział 660 eurodeputowanych, 11 głosów było nieważnych.

Wyrzucony z frakcji?

Jak nieoficjalnie dowiedziała się PAP, lider brytyjskich torysów David Cameron miał jeszcze we wtorek (na pewno przed III turą) zadzwonić do McMillana-Scotta i poinformować go o wyrzuceniu z partii za to, że wbrew frakcji wystawił we wtorek swą kandydaturę.

Już wcześniej o takiej ewentualności wspominały źródła bliskie PiS w PE. - To samowolka, która grozi wyrzuceniem z frakcji i partii - uprzedzał informator. Choć nie został zgłoszony przez swą frakcję, McMillan-Scott zgłosił się na wiceprzewodniczącego zgodnie z regulaminem PE: przedstawił listę z poparciem 40 eurodeputowanych.

14 to komplet, 15 to tłum

Na oficjalnym posiedzeniu w ubiegłym tygodniu frakcja postanowiła, że zgłosi kandydaturę Michała Kamińskiego. Dużym zdziwieniem było więc, gdy podczas głosowania zatwierdzającego wieceprzewodniczących zgłoszono 15, a nie 14 nazwisk. Nadliczbowym kandydatem był właśnie McMillan-Scott.

Tym samym głosowanie nie było - jak w poprzednich latach - formalnym zatwierdzeniem wcześniejszych partyjnych wskazań, gdyż jedna osoba z listy musiała odpaść. Osobą tą okazał się Michał Kamiński.

McMillan-Scott, eurodeputowany od 1984 roku, dotychczasowy wiceszef PE, jest znany z tego, iż najbardziej spośród torysów sprzeciwiał się ich wyjściu z chadeckiej eurofrakcji w PE - Europejskiej Partii Ludowej.

Źródło: PAP, lex.pl

Źródło zdjęcia głównego: TVN24