Kaddafi bombarduje, jego syn wyrzucony w uczelni

Aktualizacja:

Libijski rząd akceptuje inicjatywę pokojową zaproponowaną przez prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza - poinformował w piątek wiceszef MSZ Libii. Tymczasem tego dnia toczyły się ciężkie walki w kilku miastach m.in. o Zawiję, gdzie po ostrzale ze strony sił rządowych zginęło co najmniej 30 osób. Z kolei na przedmieściach Benghazi lotnictwo zbombardowało skład amunicji. Według Al-Jazeery było tam co najmniej 17 ofiar. Tego samego dnia hiszpańska prywatna szkoła biznesu relegowała z uczelni syna Muammara Kaddafiego - Chamisa, za udział w tłumieniu rebelii.

21:45 Hiszpańska uczelnia prywatna IE Business School usunęła w piątek Chamisa Muammara, syna dyktatora Libii Muammara Kadafiego, ze względu na jego udział w rządowych operacjach wojskowych przeciwko ludności cywilnej. 27-letni Chamis Muammar odbywał na madryckiej uczelni studia podyplomowe w zakresie zarządzania przedsiębiorstwami i od stycznia tego roku był na praktykach w USA. Gdy jednak uczelnia próbowała się z nim skontaktować, wyszło na jaw, że syn Kadafiego uczestniczy z bronią w ręku w tłumieniu libijskiego powstania. Madrycka IE Business School zapewniła, że nigdy nie otrzymała żadnej donacji od rządu libijskiego, a od Chamisa Muammara pobierała jedynie normalne czesne. Oświadczenie w tej sprawie uczelnia złożyła po tym, gdy dyrektor londyńskiej Szkoły Ekonomicznej (LSE) Howard Davies podał się w czwartek do dymisji, gdy ujawniono, że przyjęła ona dotację w wysokości 300 000 funtów szterlingów od fundacji kontrolowanej przez jednego z synów Kadafiego, Saifa al-Islama.

21:40 Wiceminister spraw zagranicznych Libii Khaled Kaim oświadczył w piątek, że jego rząd zaakceptował inicjatywę pokojową przedstawioną przez prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza. To zmiana o 180 stopnie w porównaniu z czwartkie, kiedy to syn Muammara Kadafiego Saif al-Islam powiedział, iż docenia inicjatywę Chaveza, ale nie istnieje potrzeba korzystania z wenezuelskiej pomocy. Plan Chaveza przewiduje powołanie komitetu państw Afryki, Azji i Ameryki Łacińskiej, "by pomóc dialogowi międzynarodowemu i pomóc w przywracaniu pokoju oraz stabilizacji". - Powiedzieliśmy, że Libia zaakceptowała inicjatywę Hugo Chaveza z Wenezueli - zaznaczył Kaim.

20:57 W bombardowaniu składu amunicji pod Benghazi, przeprowadzonym przez wojska wierne Muammarowi Kaddafiemu, zginęło co najmniej 17 osób - podała wieczorem telewizja Al-Jazeera.

20:31 Anonimowy przedstawiciel libijskich władz powiedział agencji AFP, że zachodnia Libia jest całkowicie kontrolowana przez siły lojalne wobec Muammara Kadafiego, a wschód kraju jest "problematyczny".

19:56 Rebelianci wygnali siły Muammara Kaddafiego z nadmorskiego miasta Ras Lanuf, gdzie znajdują się duża (zdolna przetwarzać 220 tys. baryłek ropy naftowej) rafineria i zakłady petrochemiczne. - Przejęliśmy Ras Lanuf w 100 proc. Wszyscy ludzie Kaddafiego uciekli - poinformował tuż przed godz. 20 rebeliancki żołnierz Hafez Ihrahim. Kilkadziesiąt minut po tych doniesieniach wiceminister spraw zagranicznych Libii Khaled Kaim poinformował, że to wojska wierne Kaddafiemu kontrolują Ras Lanuf. - Rząd je kontroluje. W Ras Lanuf panuje spokój - zapewnił.

19:18 Siły lojalne Muammarowi Kaddafiemu zbombardowały w piątek skład amunicji na przedmieściach Benghazi - drugiego co do wielkości miasta Libii - podał rzecznik rebeliantów walczących z pułkownikiem, Mustafa Gheriani.

19:11 Bliski dyktatorowi, były minister spraw zagranicznych Libii Ali Abdussalam Treki został mianowany nowym libijskim ambasadorem przy ONZ na miejsce poprzedniego ambasadora, który wypowiedział posłuszeństwo rządowi w Trypolisie - poinformował w piątek wyższy przedstawiciel libijskiego rządu. - Doktor Treki został mianowany libijskim ambasadorem w ONZ na miejsce (Abdurrahmana Mohameda) Szalgama - powiedział Reuterowi przedstawiciel władz, który zastrzegł sobie anonimowość.

17:28 Rzecznik libijskiego rządu powiedział, że armia ma nadzieję odzyskać całkowitą kontrolę nad Zawiją jeszcze dziś.

17:09 W ciężkim ostrzale miasta Zawija zginął m.in. dowódca wojsk rebelianckich w mieście. Dwaj świadkowie - mieszkańcy miasta, powiedzieli agencji Reutera o ponad 30 ofiarach cywilnych ostrzału. Jeden z nich - Mohamed naliczył ponad 30 ciał w miejscowym szpitalu; drugi - Ibrahim - mówił o 40-50 zabitych. Siły rebelianckie, w sile około 2 tys. ludzi, zostały zepchnięte przez armię na centralny plac miasta, gdzie ustanowiły ostatni bastion. - Na placu jest bezpiecznie, ale oni (siły rządowe) atakują ze Wschodu i Zachodu. Będziemy walczyć do samego końca - zapowiedział inny przedstawiciel rebeliantów Youssef Shagan, znajdujący się na placu.

13:38 Prezydent Włoch powiedział, że Muammar Kaddafi rzuca wyzwanie światu. Napolitano przyznał, że obawia się "nieprzewidywalnego rozwoju wydarzeń" w Libii. Przebywający w Genewie prezydent Włoch powiedział: - Oczywiście sytuacja w Libii w ostatnim tygodniu skomplikowała się zarówno z powodu postawy pułkownika Kaddafiego, która jest otwartym wyzwaniem rzuconym społeczności międzynarodowej, jak i z powodu uporczywego kontynuowania bombardowań ludności, zwłaszcza w Cyrenajce, gdzie są instalacje naftowe. Kaddafi musi zatrzymać wszelkie akcje zbrojne - zażądał w piątek w siedzibie Rady Praw Człowieka i dodał, że "przemoc wobec narodu libijskiego jest niedopuszczalna".

13.30 W pobliżu miasta Ras Lanuf trwają walki sił opozycji i rządowych. Jak donosi informator Reutera, doszło do intensywnej wymiany ognia w której wykorzystano "ciężką broń". Rebelianci mieli ostrzelać rakietami bazę wojskową broniącą dostępu do refinerii.

13.20 - Pierwsi demonstranci wyszli na ulice Trypolisu. Kilkuset ludzi zgromadziło się w dzielni Tajoura po wyjściu z meczetu. - Kaddafi jest wrogiem Boga - skandowali wierni. Jak podaje Reuters, na miejscu nie ma sił porządkowych.

12.20 - Zwycięstwo albo śmierć! Nie zatrzymamy się, póki nie wyzwolimy tego kraju - zadeklarował podczas wiecu w mieście Al-Bayda Abdel Jalil, były minister sprawiedliwości i szef nieformalnego opozycyjnego rządu. Polityk wezwał również zwolenników opozycji do powstrzymania się od niszczenia budynków i wystrzegania się "szpiegów" reżimu. Zebrany tłum miał w odpowiedzi skandować "Następna bitwa rozegra się w Trypolisie".

Wojna domowa

Sytuacja w Libii jest coraz bliższa wojnie domowej. Na zbuntowanym wschodzie kraju tworzą się opozycyjne władze i podejmowane są próby utworzenia sił zbrojnych. Dochodzi do regularnych walk pomiędzy siłami wiernymi Muammarowi Kaddafiemu i bojówkami opozycji, które pozyskują uzbrojenie z opuszczonych jednostek wojskowych.

Do najintensywniejszych starć doszło w czwartek w okolicy rafinerii i portu naftowego w mieście Brega. Po relatywnie spokojnej nocy, nad ranem doszło do nalotu. Według Reutera, rządowy myśliwiec miał odpalić rakiety, które eksplodowały przy murze bazy wojskowej zajmowanej przez opozycję. Nikt nie ucierpiał. W kompleksie budynków wojskowych znajdują się duże składy amunicji, z których korzystają bojówki przeciwników Kaddafiego.

Po środowych intensywnych starciach, w mieście trwają pogrzeby ofiar. Podczas odpierania ataku wojsk rządowych przez bojówki opozycji miało zginąć 14 osób po stronie rebelii. Syn Kaddafiego, Saif al-Islam zapewnił, że władze nie pozwolą opozycji na utrzymanie Bregi, w której mieści się kluczowa libijska rafineria i najważniejszy port naftowy. Ataki mają być ponawiane.

Opozycja zapowiada, że jest gotowa na dalszą obronę i powtarza, że nie interesują jej żadne negocjacje z dyktatorem.

Napięta sytuacja

Libijskie władze zakazały przedstawicielom mediów opuszczać hotel przeznaczony dla zagranicznych korespondentów. Oficjalnie obecność reporterów na ulicach miałaby doprowadzić do aktów przemocy ze strony osób "powiązanych z Al-Kaidą".

- To nadzwyczajne warunki. Wiem, że będziecie o tym rozpowiadać i zniekształcać to w dowolny sposób - oświadczył rzecznik władz. - Jesteśmy gotowi zapłacić tę cenę za powstrzymanie was przed relacjami, bo nie chcemy, by Trypolis zamienił się w Bagdad. - dodał w rozmowie z dziennikarzami.

Władze szykują się na protesty w Trypolisie. Opozycja zapowiada je na piątkowe popołudnie, po modłach w meczetach. Przeciwnicy Kaddafiego spodziewają się brutalnej reakcji sił reżimu.

Uderzenie w kieszeń

Po niepowodzeniu na froncie w Libii, reżim Kaddafiego otrzymał cios od władz Austrii. Bank Centralny w Wiedniu zamroził majątek Libijskiej Instytucji Inwestycyjnej po ujawnieniu, że jego szef Mustafa Zarti ma powiązania z rodziną Kaddafich. Zarti był także przez kilka godzin przesłuchiwany w ministerstwie spraw wewnętrznych Austrii.

Bank Centralny Austrii podał, że Libia ma w austriackich bankach około 1,2 miliarda euro, które mogą podlegać sankcjom nałożonym przez UE na Trypolis. Austriacy zapewniają, że badają powiązania właścicieli kont z reżimem Kaddafiego.

Wschód Libii wolny od reżimu - czytaj relację Reportera 24 ZOBACZ STUDIO 3D: LIBIJSKA REWOLUCJA ZOBACZ STUDIO 3D: ROPA NAFTOWA-ATUT W RĘKACH KADDAFIEGO ZOBACZ STUDIO 3D: IMPERIUM FINANSOWE RODZINY KADDAFICH

Źródło: Reuters, Al Jazeera