Junta przyjmie pomoc USA


Rządząca Birmą wojskowa junta zgodziła się przyjąć pomoc Stanów Zjednoczonych. Ale będzie to pomoc o wymiarze symbolicznym, bo póki co, reżim zgodził się przyjąć zaledwie jeden samolot z ładunkiem humanitarnym.

Władze USA ustalają z agencjami pomocowymi, jakiego rodzaju ładunek wysłać do spustoszonego przez cyklon "Nargis" kraju. Niewykluczone, że transportowy C-130 zabierze na pokład przede wszystkim urządzenia do oczyszczania wody.

"Jeden lepszy niż żaden"

Rzecznik Białego Domu Gordon Johndroe ma nadzieję, że to dopiero początek współpracy, która ma pomóc ofiarom "Nargisa": - Jeden lot jest znacznie lepszy niż żaden. Johndroe zapewnił, że USA pracują nad zapewnieniem ofiarom cyklonu takiej pomocy, jaka tylko będzie możliwa "w nadchodzących dniach, tygodniach i miesiącach". Lot samolotu C-130 zaplanowano na poniedziałek.

Dziennikarzom wstęp wzbroniony

Rządząca Birmą junta wojskowa poinformowała w piątek, że może przyjąć zagraniczną pomoc dla poszkodowanych, ale "nie jest gotowa" na przyjazd zagranicznych ekip ratunkowych czy dziennikarzy. Przedstawiciele ONZ uważają, że odmowa przyznania wiz ekspertom niosącym pomoc ofiarom jest "bez precedensu" w historii pomocy humanitarnej.

Więcej o reakcji Narodów Zjednoczonych na decyzje birmańskiej junty czytaj TUTAJ.

ONZ nie wyklucza, że cyklon, który podczas ostatniego weekendu szalał nad Birmą, mógł spowodować śmierć nawet 100 tys. ludzi. Oficjalne dane mówią o ponad 62 tys. zabitych i zaginionych.

Źródło: PAP, tvn24.pl