W piątek w waszyngtońskiej katedrze odbyło się nabożeństwo pogrzebowe profesora Juliana Eugeniusza Kulskiego, weterana Powstania Warszawskiego i założyciela Fundacji Kulskich, promującej relacje polsko-amerykańskie. Zgodnie z wolą zmarłego uroczystości żałobne odbędą się także w Polsce - przekazała fundacja.
Prof. Kulski zmarł 12 sierpnia w wieku 92 lat. Nabożeństwo pogrzebowe odbyło się w piątek o godzinie 16:30 czasu polskiego w Katedrze Św. Mateusza Apostoła w Waszyngtonie.
Fundacja Kulskich zapowiada, że uroczystości pogrzebowe w Polsce będą miały charakter oficjalny i zostały zaplanowane na początek października. Prochy prof. Kulskiego z udziałem wojskowej asysty honorowej zostaną złożone w grobowcu rodziny Kulskich na Cmentarzu Powązkowskim.
Prof. Julian Eugeniusz Kulski, ps. Goliat, był bohaterem Powstania Warszawskiego, architektem Banku Światowego, wykładowcą akademickim i niekwestionowanym autorytetem kilku pokoleń Polaków. W sierpniu 2020 roku mówił Polskiej Agencji Prasowej, że Powstanie Warszawskie było najważniejszą częścią jego życia, a jego udział w ruchu oporu wynikał z wiedzy, jaką czerpał z historii i wychowania w duchu patriotycznym.
Uniknął Auschwitz tylko ze względu na młody wiek i pozycję ojca
Wychowany w kulcie polskich zrywów niepodległościowych syn Juliana Spitosława Kulskiego, wiceprezydenta Warszawy, szybko zaangażował się w walkę z niemieckim okupantem, najpierw przez akcje małego sabotażu, a w 1941 roku złożył przysięgę żołnierską i wstąpił do Związku Walki Zbrojnej.
Wraz z Ludwikiem Bergerem, swym opiekunem i dowódcą, Kulski przedostał się kilkakrotnie do getta na rozmowy z członkami żydowskiego podziemia. Aresztowany przez gestapo w 1942 roku, więziony i bity na Pawiaku, Kulski uniknął Auschwitz tylko ze względu na swój młody wiek i pozycję ojca. To doświadczenie dodatkowo wzmogło w nim wolę walki. Walczył w Powstaniu Warszawskim od chwili jego wybuchu, w ugrupowaniu "Żywiciel". W rozmowie z PAP z kwietnia 2015 r. zapewniał, że nie miał żadnej taryfy ulgowej ze względu na wiek. - Byłem wysoki i mówiłem, że jestem 2-3 lata starszy. Ale robiłem wszystko co inni. Po tym, co przeszedłem na Pawiaku, byłem pełnym żołnierzem - mówił. Został ranny w Powstaniu, za odwagę w walce otrzymał Krzyż Walecznych.
Najmłodszy jeniec wojenny
Kulski przypuszczał, że był najmłodszym jeńcem wojennym, gdy po upadku Powstania jako 15-latek trafił do obozu jenieckiego w Altengrabow w Saksonii. Na pięć dni przed wyzwoleniem obozu przez Armię Czerwoną uciekł, wskakując na ciężarówkę amerykańskiego Czerwonego Krzyża. Anglicy przemycili go do Anglii jako wracającego angielskiego jeńca wojennego.
Tam zaopiekowała się nim bardzo zamożna lady Ida Copeland, która poznała ojca Kulskiego jeszcze przed wojną. To w jej posiadłości w Kornwalii, zajmując pokój, w którym wcześniej pomieszkiwał przyjaciel rodziny Ignacy Paderewski, Kulski, chory na gruźlicę i wyczerpany pobytem w niemieckim obozie pracy, dochodził do sił.
W 1949 roku wyjechał do Stanów Zjednoczonych, gdzie ukończył architekturę na Uniwersytecie Yale. Stał się cenionym architektem. Jego projekty, między innymi dla Banku Światowego, zrealizowano w 30 krajach. Uważał, że te sukcesy zawdzięcza ciężkiej szkole, jaką przeszedł podczas wojny.
Kulski zmarł w dniu, w którym Fundacja Kulskich poinformowała o uzyskaniu pozwolenia na budowę Pomnika Prezydentów Wielkiej Warszawy - Stefana Starzyńskiego i jego zastępcy Juliana Kulskiego. To on zainicjował projekt monumentu.
Premier Morawiecki pożegnał Kulskiego
Podczas mszy żałobnej w katedrze św. Mateusza Apostoła w Waszyngtonie odczytany został list premiera Mateusza Morawieckiego. "Juliusz Eugeniusz Kulski był nie tylko wyjątkowym człowiekiem i świadkiem historii, ale przede wszystkim mężnym bohaterem. Całym swoim życiem dał przykład miłości Ojczyzny" - napisał szef rządu.
Morawiecki przypomniał bogatą biografię profesora, który w 1941 r. w wieku 12 lat wstąpił do szeregów Związku Walki Zbrojnej (później przemianowanej na Armię Krajową), gdzie służył w elitarnym batalionie Baszta i w Zgrupowaniu "Żniwiarz", a trzy lata później walczył w Powstaniu Warszawskim na Żoliborzu, dwukrotnie odnosząc rany. "Kiedy wojna się skończyła, wyzwolony z niemieckiego obozu Julian Kulski znalazł się na wygnaniu w Stanach Zjednoczonych. Zaczął tam życie, ale nigdy nie zapomniał Polski" - zaznaczył premier.
W USA Kulski ukończył prestiżowy uniwersytet Yale na kierunku architektury i podczas swojej kariery "zasłynął jako wyjątkowy architekt, zarządzając ponad trzema tysiącami projektów w USA i na całym świecie przez ponad 60 lat". Był też ekspertem Banku Światowego, koordynując projekty kulturowe i oświatowe w Azji, Ameryce Południowej, Afryce i Europie.
Morawiecki podkreślił, że obok dokonań w architekturze, Kulski był aktywnym działaczem społeczeństwa obywatelskiego, będąc m.in. dyrektorem Fundacji Kościuszkowskiej i zakładając własną Fundację Kulskich. Zacytował też słowa profesora, w których tłumaczył misję organizacji: "Chciałbym, by przyszłe pokolenia nie tylko pamiętały historię i heroizm warszawskich powstańców, ale zrozumiały, jakimi wartościami się kierowali. Chciałbym, by nasze wartości - pragnienie wolności, miłość ojczyzny, nieustępliwość w walce o życie i godność - trwały wiecznie".
Morawiecki podkreślił, że Kulski był pierwszym od czasów Kościuszki członkiem elitarnego stowarzyszenia weteranów, Towarzystwa Cyncynatów, założonego w Ameryce przez kombatantów wojny o niepodległość. "Nigdy nie zapomnimy jego zaangażowania i poświęcenia dla Ojczyzny" - zapewnił premier.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24