Wszystko wskazuje na to, że John Demjaniuk jednak zostanie deportowany do Niemiec. W czwartek Sąd Najwyższy USA odrzucił wniosek oskarżonego o zbrodnie wojenne mężczyzny, chociaż jego adwokaci twierdzą, że Demjaniuk jest zbyt chory na podróż do Europy.
Sędzia John Paul Stevens bez komentarza odrzucił wniosek 89-letniego Demjaniuka. Oskarżony złożył go po tym, gdy 1 maja federalny sąd apelacyjny w Cinncinati (stan Ohio) otworzył ponownie możliwość deportacji, odmawiając jej odroczenia.
W nakazie aresztowania wydanym przez prokuraturę w Monachium Demjaniukowi zarzuca się udział w zamordowaniu 29 tysięcy Żydów w Sobiborze między marcem a końcem września 1943 roku.
Zbyt chory na deportację?
Sąd apelacyjny w Cincinnati początkowo odroczył decyzję o ekstradycji Demjaniuka, żądając dostarczenia dokumentów na temat stanu jego zdrowia. Ostatecznie uznał jednak, że nie ma powodów do wstrzymywania deportacji. Adwokaci oskarżonego twierdzą, że deportacja Demjaniuka byłaby torturą i mógłby nie przeżyć transportu do Niemiec.
Iwan Groźny
Demjaniuk był strażnikiem w hitlerowskich obozach koncentracyjnych na Majdanku, w Treblince i Flossenbuergu. Dawni więźniowie twierdzą, że nazywano go "Iwanem Groźnym". Dwukrotnie pozbawiano go obywatelstwa USA. W roku 1986 został wydany Izraelowi w związku z oskarżeniem o udział w zagładzie Żydów. Został skazany na śmierć w procesie dotyczącym czynów, których miał się dopuścić w czasie, gdy był strażnikiem w obozie w Treblince. Jednak Sąd Najwyższy Izraela uchylił ten wyrok, uzasadniając, że nie ma wystarczających dowodów, iż oskarżony był osławionym "Iwanem Groźnym".
Demjaniuk wrócił po tym wyroku do Stanów Zjednoczonych. Jest bezpaństwowcem.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters