Japońska armia otrzymała rozkaz, na mocy którego każdy pocisk balistyczny wystrzelony znad Korei Północnej ma być zestrzelony. Realizację tego zadania powierzono niszczycielowi stacjonującemu na Morzu Japońskim - poinformował w sobotę resort obrony w Tokio.
Japoński minister obrony Itsunori Onodera podjął taką decyzję w związku z ostatnimi próbami rakietowymi przeprowadzonymi przez KRLD. Wojsko otrzymało polecenie w czwartek, jednak w obliczu toczących się wtedy rozmów między Japonią a Koreą Północną, nie został podany do publicznej wiadomości.
Niszczyciel powstrzyma Kima?
- Minister wydał rozkaz 3 kwietnia i będzie on obowiązywał do 25 kwietnia, aby przygotować nasze siły na dodatkowe starty pocisków (północnokoreańskich) - potwierdził agencji Reutera anonimowy przedstawiciel resortu obrony.
Zadanie ma być realizowane przez niszczyciele, które są wyposażone w nowoczesny system radarowy typu Aegis umożliwiający śledzenie kilku celów jednocześnie. Dzięki temu ma możliwość obrony przed balistycznymi pociskami rakietowymi.
Próby negocjacji trwają
W tym tygodniu przedstawiciele Tokio i Pjongjangu spotkali się w stolicy Chin, gdzie doszło do rozmów na temat poprawy wzajemnych stosunków. Po spotkaniu media informowały, że nie przyniosło ono przełomu, ale obie strony uzgodniły, że istnieje potrzeba dalszych rozmów.
Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna wystrzeliła 26 marca dwa pociski balistyczne średniego zasięgu Rodong na Morze Japońskie. Był to pierwszy test rakiet o takim zasięgu od czterech lat, a nastąpił on po przeprowadzonej w ciągu poprzednich dwóch miesięcy serii startów pocisków balistycznych krótkiego zasięgu.
Starty rakiet balistycznych są zakazane na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, uchwalonych w odpowiedzi na kolejne próby nuklearne i rakietowe Korei Północnej. Ich zakres rozszerzono po dokonaniu przez Pjongjang w lutym 2013 roku jego trzeciego testu atomowego.
Autor: adso/kwoj / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org/US Navy