Taksówkarz podejrzewany o zgwałcenie 50 pasażerek

shutterstock_1411234883
Zatłoczone ulice Tokio
Źródło: Reuters Archive
Policja w Tokio zatrzymała taksówkarza, podejrzanego o odurzanie i gwałcenie swoich pasażerek. Według lokalnych mediów, zarzuty dotyczą obecnie jednej kobiety, ale ofiar ma być co najmniej 50.

Do zatrzymania 54-latka doszło w środę. Jest podejrzany o "współżycie bez obopólnej zgody i złamanie zakazu filmowania części intymnych", tokijska policja poinformowała dzień później. Zarzuty dotyczą obecnie jednego zdarzenia z 2024 roku.

- (W ubiegłym roku mężczyzna) zmusił kobietę, wówczas dwudziestokilkuletnią, do wzięcia tabletek nasennych, które sprawiły, że straciła ona przytomność, a następnie zabrał ją do swojego domu i dopuścił się nieprzyzwoitych czynów, które nagrał - przekazał rzecznik tokijskiej policji. Według lokalnych mediów, we włosach kobiety wykryte zostały później ślady tabletek nasennych.

Taksówkarz gwałcił pasażerki

Jak relacjonują japońskie media, ofiar mężczyzny ma być jednak znacznie więcej. W jego mieszkaniu policja zabezpieczyć miała około 3 tysięcy nagrań i zdjęć, na których udokumentowano napaści mężczyzny na około 50 kobiet w jego taksówce lub mieszkaniu. Nagrania i zdjęcia miały powstawać przez lata i sięgać aż do 2008 roku.

Według doniesień, mężczyzna ten trafiał do aresztu już co najmniej dwukrotnie w ostatnich miesiącach. Został zatrzymany najpierw w październiku 2024 roku w związku z podejrzeniem odurzenia i okradzenia innej kobiety z rzeczy o wartości 40 tys. jenów (równowartość ok. tysiąca złotych). Wówczas zwolniono go, po czym w grudniu ponownie trafił do aresztu za domniemaną "nieprzyzwoitą napaść". Nie przekazano żadnych informacji o ewentualnych konsekwencjach tamtych dwóch zatrzymań.

Czytaj także: