Wyścig azjatyckich potęg przenosi się do Afryki

Japońskie wojsko prezentuje swoje lotnictwo
Japońskie wojsko prezentuje swoje lotnictwo
MO Japonii (nagranie archiwalne)
Japończycy w Dżibuti mają miedzy innymi samoloty patroloweMO Japonii (nagranie archiwalne)

Japonia w przyszłym roku wydzierżawi dodatkowe grunty, by rozbudować swoją bazę wojskową w Dżibuti we wschodniej Afryce. Tokio chce być przeciwwagą dla rosnących wpływów Pekinu w regionie - podaje agencja Reutera, powołując się na trzy źródła rządowe w japońskiej stolicy.

Chiny dążą do zacieśnienia relacji z krajami afrykańskimi, aby umożliwić sobie dostęp do zasobów naturalnych i nowych rynków. Pekin poinformował pod koniec ubiegłego roku, że zainwestuje 60 mld dolarów w projekty rozwojowe na kontynencie, anuluje część długów i pomoże rozwijać rolnictwo.

Tokio nie chce być gorsze

Rywalizująca z Chinami Japonia nie chce pozostać w tyle i ostatnio też zobowiązała się zwiększyć pomoc na rzecz projektów infrastrukturalnych, edukacyjnych i zdrowotnych w Afryce. Japończycy chcą przekazać dodatkowych 30 mld dolarów w postaci wsparcia publicznego i prywatnego. Premier Shinzo Abe dąży do zwiększenia regionalnej i globalnej roli japońskich sił samoobrony w czasie, gdy jego kraj odchodzi od 70 lat pacyfizmu. - Chiny dają pieniądze na nową infrastrukturę i zwiększają swą obecność w Dżibuti. Japonia musi zdobyć jeszcze większe wpływy - powiedziało Reuterowi jedno ze źródeł. Pytany o te zamiary rzecznik chińskiego MSZ Geng Shuang powiedział, że z historycznych względów japońskie plany wojskowe i dotyczące bezpieczeństwa przyciągają uwagę krajów azjatyckich. - Mamy nadzieję, że Japonia może wyciągać wnioski z historii, działać zgodnie z duchem czasów i podążać ścieżką pokojowego rozwoju - powiedział Geng na konferencji prasowej.

W lutym Chiny rozpoczęły w Dżibuti budowę swej pierwszej zagranicznej bazy wojskowej. Ma służyć głównie do zaopatrywania okrętów biorących udział w misjach pokojowych i humanitarnych.

Ważny punkt na mapie

Dżibuti jest jednym z najmniejszych, ale i najważniejszych państw Afryki. Położne nad cieśniną Bab el-Mandeb, łączącą Zatokę Adeńską z Morzem Czerwonym, jest bramą wejściową do najruchliwszego z morskich szlaków handlowych na świecie wiodącego dalej przez Suez do Morza Śródziemnego i portów w Europie. Tędy płynie jedna czwarta wszystkich statków handlowych świata i większość tankowców, zaopatrujących Zachód w ropę naftową z Bliskiego Wschodu. Swe bazy w Dżibuti od wielu lat mają też USA i Francja. W 2011 roku pojawił się liczący 180 żołnierzy kontyngent japońskich Sił Samoobrony. Ich baza zajmuje obszar o powierzchni 12 hektarów w pobliżu Camp Lemonnier, czyli amerykańskiej placówki mieszczącej się na międzynarodowym lotnisku. Stamtąd japońskie siły samoobrony wysyłają morskie samoloty patrolowe, które w ramach międzynarodowych sił, w jakie zaangażowani są też Chińczycy, namierzają piratów w Zatoce Adeńskiej i u wybrzeży Somalii.

Dżibuti leży przy strategicznej cieśninie Bab al-Mandab przed Kanałem SueskimWikipedia CC BY SA

Dodatkowy sprzęt do ewakuacji

Rzecznik japońskiego ministerstwa obrony potwierdził, że prowadzone są rozmowy w sprawie rozbudowy bazy. - Oprócz ziemi, którą Japonia już dzierżawi, rozważana jest dzierżawa sąsiednich gruntów położonych na wschód - oświadczył rzecznik. - Japonia prowadzi teraz negocjacje z rządem Dżibuti - dodał. Dodatkowy obszar ma być mniejszy niż obecna baza. Roczne koszty dzierżawy szacuje się na milion dolarów. Japonia rozważa rozmieszczenie w bazie samolotów transportowych Lockheed C-130 Hercules, transporterów piechoty Bushmaster i dodatkowego personelu, ale na razie nie zdecydowała, o ile osób będzie chodziło - twierdzi informator agencji Reutera. Konieczność zwiększenia liczby żołnierzy i samolotów w Rogu Afryki Tokio uzasadnia koniecznością posiadania maszyn do ewentualnej ewakuacji swych obywateli z pobliskich punktów zapalnych lub obszarów nawiedzanych przez katastrofy naturalne. Minister obrony Tomomi Inada w sierpniu przebywała w Dżibuti i oświadczyła wówczas, że Tokio rozważa rozszerzanie "funkcji" japońskiej bazy. Nie wyjaśniła jednak, że dodane zostaną do niej nowe grunty. W lipcu Japonia wysłała trzy samoloty C-130, aby były w gotowości w Dżibuti w przypadku konieczności ewakuacji Japończyków w związku z walkami w stolicy Sudanu Południowego, Dżubie. Nie zostały jednak w Afryce na stałe.

Autor: mk\mtom / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY SA 3.0 | Hunini