Jan Olbrycht (PO) to jeden z eurodeputowanych, który zabierze głos w trakcie dzisiejszej debaty o Polsce. Stwierdził, że w swoim wystąpieniu odniesie się przede wszystkim do słów z wystąpienia premier Beaty Szydło. Podkreślił też, że oskarżenia o wywołanie debaty przez polityków PO są bezpodstawne.
Jan Olbrycht (PO) zapowiedział, że nie będzie skupiać się na Polsce - a jeśli już - to o Polsce będzie mówić dobrze. Jego wystąpienie poświęcone będzie działaniom rządu Prawa i Sprawiedliwości. - Debata tak naprawdę dotyczy działań obecnego rządu w Polsce - zaznaczył europoseł, dodając, że dzisiejsza debata związana jest ze zmianami prawa oraz kwestii praworządności w Polsce, a nie powinna być dyskusją o samej Polsce, której reputacja - w jego ocenie - została nadszarpnięta.
- W związku z tym, że będę jednym z ostatnich występujących, będę chciał odnieść się do tego, co usłyszę w debacie i do tego, co powie pani premier - powiedział Olbrycht w rozmowie z TVN24.
"Nie wiadomo, o czym będzie mówić premier"
Polityk PO zwrócił uwagę na fakt, że nie do końca wiadomo, o czym będzie mówić polska premier. - W ciągu jednego dnia do posłów Parlamentu Europejskiego idzie list, bardzo uspokajający i tłumaczący, że wszystko zostanie wyjaśnione i dokładnie tego samego dnia wychodzi materiał do wszystkich posłów po angielsku, który jest głównie zestawem oskarżeń. (...) To wszystko wskazuje na to, że ktoś chce, żeby ta debata była bardzo ostra, pomimo, że publicznie zapewnia, że chodzi o uspokojenie. (…) Jestem bardzo ciekaw, czy pani premier będzie przemawiać zgodnie z listem, czy zgodnie z materiałem, który został przesłany w tym samym dniu. W ocenie Olbrychta, materiał w wersji angielskiej wysłany w ostatnim dniu do europosłów, jest materiałem czysto propagandowym.
Chodzi o materiały rządowe, z którego europosłowie mogą dowiedzieć się na czym polega „dobra zmiana”, w jaki sposób są w Polsce przeprowadzane reformy po ostatnich wyborach parlamentarnych.
"Będziemy patrzeć na debatę z niepokojem"
Jak stwierdził europoseł PO, jego partia będzie patrzeć na dzisiejszy dzień z dużym niepokojem, ponieważ w jego ocenie to nie będzie łatwa debata. Jak zauważył polityk, Parlament Europejski w ostatnich latach się zmienił, nie jest już nastawiony kompromisowo tak jak wcześniej. W ocenie Olbrychta PE w Strasburgu jest bardziej „zradykalizowany, inaczej reaguje na sytuacje światowe, inaczej reaguje na Polskę”. Inne nastawienie do spraw w Polsce wynika ze zmiany sytuacji w całej Unii Europejskiej.
Autor: tmw//kk / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24