- Benjamin Netanjahu był w czwartek z wizytą pod Ścianą Płaczu w Jerozolimie.
- W piątek przed świtem Izrael w bezprecedensowym ataku uderzył na około sto celów w Iranie.
- Dziennikarze "Jerusalem Post" zwracają uwagę na szczegół, który mógł stanowić zapowiedź tego ataku.
W nocy z czwartku na piątek siły Izraela zaatakowały Iran. Jak przekazały izraelskie władze, celem ataku były irańskie obiekty wojskowe i związane z rozwijaniem programu atomowego. W pierwszej fali nalotów na Iran odpalono ponad 330 pocisków na około 100 celów. Prawdopodobnie w ataku zginęli najwyżsi rangą irańscy dowódcy, życie mieli też stracić naukowcy zajmujący się technologią jądrową.
Netanjahu przed Ścianą Płaczu
Zdaniem dziennika "Jerusalem Post", premier Izraela zapowiedział ten atak już w czwartek. Miał zrobić to za pomocą pozostawionej w jerozolimskiej Ścianie Płaczu kartki. Na tej znalazł się bowiem fragment wersu z Tory, z Księgi Liczb. Brzmi on następująco: "Oto lud powstanie jak silny lew, jak młody lew się podnosi; nie położy się, aż pożre zdobycz i wypije krew zabitych".
Zdanie to jest częścią przepowiedni mezopotamskiego proroka Balaama, który wieszczył potęgę Izraela, porównując go do lwa, który nie spocznie, dopóki nie zaspokoi swojego głodu. Jak zauważa "Jerusalem Post", wers można czytać jako nawiązanie do nazwy operacji, w ramach której kilkanaście godzin później Izrael uderzył na Iran. Nazwano ją bowiem "Powstający Lew".
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Netanjahu włożył swoją kartkę w Ścianę Płaczu w czwartek, jednak jej zdjęcie biuro izraelskiego premiera udostępniło w mediach społecznościowych dopiero po rozpoczęciu ataku na Iran. Zdaniem "Jerusalem Post", wizyta izraelskiego premiera w Jerozolimie mogła być więc częścią skoordynowano planu, mającego na celu odwrócenie uwagi irańskich władz od przygotowywanego uderzenia.
Autorka/Autor: jdw//mm
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Getty Images