Izrael wyśle w poniedziałek delegację do Kataru, aby podjąć próbę zintensyfikowania negocjacji w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy i uwolnienia zakładników przetrzymywanych przez palestyński Hamas - poinformowała kancelaria izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu.
Izrael przy wsparciu USA przyjął zaproszenie mediatorów i wyśle w poniedziałek delegację do stolicy Kataru w celu przyspieszenia procesu negocjacyjnego dotyczącego pokoju w Strefie Gazy - głosi oświadczenie kancelarii premiera Netanjahu. Jednocześnie strona izraelska odnotowała "pozytywne sygnały" ze strony Hamasu w rozmowach z mediatorami z Egiptu i Kataru w sprawie rozpoczęcia negocjacji na temat drugiej fazy rozejmu.
Według portalu Ynet w skład delegacji izraelskiej wejdą przedstawiciele wywiadu Mossad, służby bezpieczeństwa, wojska, a także koordynator ds. uprowadzonych i zaginionych Gal Hirsch oraz doradca premiera ds. zagranicznych Ofir Falk. Delegacja izraelska będzie próbowała zrealizować plan, który przedstawił specjalny wysłannik prezydenta USA do spraw Bliskiego Wschodu Steve Witkoff.
Zawieszenie broni w Strefie Gazy
Izrael i Hamas dzięki pośrednictwu Egiptu, Kataru i Stanów Zjednoczonych uzgodniły zawieszenie broni w Strefie Gazy, które weszło w życie 19 stycznia. 1 marca zakończyła się pierwsza faza tego porozumienia. Walki nie zostały wznowione, ale strony nie mogą dojść do porozumienia w sprawie przedłużenia rozejmu.
Izrael ogłosił, że chce przedłużenia pierwszej części zawieszenia broni, żądając jednocześnie uwolnienia kolejnych zakładników przed negocjacjami o zakończeniu wojny. Gdy Hamas się na to nie zgodził, władze w Jerozolimie zablokowały wszystkie transporty do Strefy Gazy, w tym z pomocą humanitarną.
Atak Hamasu na Izrael
Trwająca ponad 15 miesięcy wojna w Strefie Gazy wybuchła po ataku Hamasu na południowy Izrael 7 października 2023 roku, w którym zginęło około 1200 osób, a 251 zostało uprowadzonych w charakterze zakładników. W wyniku działań armii izraelskiej zginęło ponad 48 tys. mieszkańców Strefy Gazy. Palestyńskie terytorium jest zrujnowane, panuje w nim kryzys humanitarny, a większość z 2,1 mln mieszkańców stała się wewnętrznymi uchodźcami.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MOHAMMED SABER