Noa Argamani krótko po uwolnieniu odwiedziła w szpitalu swoją nieuleczalnie chorą matkę i została tam przyjęta owacjami. Za sprawą nagrania z momentu uprowadzenia przez terrorystów, 26-latka stała się jedną z najbardziej rozpoznawalnych zakładniczek Hamasu.
W sobotę Siły Obronne Izraela (IDF) uwolniły czterech zakładników Hamasu w rejonie obozu dla uchodźców al-Nusajrat w Strefie Gazy. Wśród nich jest 26-letnia Noa Argamani - jedna z najbardziej znanych zakładniczek w rękach terrorystów Hamasu, która w niewoli spędziła dokładnie osiem miesięcy.
7 października 2023 roku Argamani, jak wielu późniejszych zakładników, bawiła się na festiwalu muzycznym. Nagranie z momentu jej porwania obiegło cały świat. Widać na nim 26-latkę wiezioną na tyle motocykla i błagającą o pomoc. Jej chłopak, Avinatan Or - jak wynika z nagrania - został zatrzymany przez kilku mężczyzn i zmuszony do trzymania rąk za plecami. W tle widać było także ciemną chmurę dymu. Mężczyzna do tej pory przebywa w niewoli.
ZOBACZ TEŻ: "Barbarzyński atak". Turcja potępiła izraelską akcję uwolnienia zakładników w Strefie Gazy
Uwolniona z rąk Hamasu 26-latka odwiedziła chorą matkę
Tuż po uwolnieniu do Argamani zadzwonił prezydent Izraela Izaak Herzog. - Bardzo się cieszę, że słyszę twój głos. Łzy napływają mi do oczu. Ściskam cię w imieniu całego izraelskiego narodu - powiedział polityk. - Bardzo się cieszę, że tu jestem - usłyszał w odpowiedzi.
Kilka godzin po uwolnieniu 26-latka przybyła do szpitala w stolicy Izraela, by odwiedzić swoją matkę, cierpiącą na nieuleczalnego raka mózgu. Cytowany przez Reutera dyrektor szpitala Ronni Gamzu określił stan kobiety jako "skomplikowany i ciężki". Powiedział, że Argamani była w stanie porozumieć się z matką, a ta ma zdawać sobie sprawę, że jej córka wróciła.
W szpitalu uwolnioną przywitały owacje. Ojciec 26-latki, Yaakov Argamani, spotkał się z córką po raz pierwszy od kilku miesięcy tuż po tym, jak wysiadła ze śmigłowca. - Dzisiaj są moje urodziny. Nie wierzyłem, że dostanę taki prezent - powiedział mężczyzna, cytowany przez portal Times of Israel w niedzielę.
"Byłam pewna, że umrę". Argamani opowiada o czasie w niewoli
Z doniesień izraelskiej stacji telewizyjnej Channel 13 wynika, że w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy Noa Argamani czterokrotnie uniknęła śmierci: w momencie, gdy została porwana, kiedy doszło do "linczu" gdy trafiła do Strefy Gazy, po wystrzeleniu rakiety przez izraelską armię oraz podczas operacji, w wyniku której została uwolniona.
- Widziałam, jak pocisk wleciał w dom; byłam pewna, że umrę - powiedziała 26-latka, cytowana przez izraelskiego nadawcę. Z doniesień medialnych wynika też, że zakładniczka była przetrzymywana łącznie w kilku mieszkaniach. Argamani powiedziała, że rzadko pozwalano jej wychodzić na zewnątrz i oddychać świeżym powietrzem - gdy tak się działo, miała wychodzić w przebraniu Arabki.
Według izraelskich funkcjonariuszy bezpieczeństwa nalot na mieszkanie, w którym Argamani była więziona ostatnimi czasy, "przeszedł bez zakłóceń", a "ochroniarze zostali szybko zabici" - podał w niedzielę portal dziennika "Jerusalem Post".
Zakładnicy Hamasu - ilu pozostaje w niewoli
Poza Noą Argamani uratowani zakładnicy to Andrej Kozłow, Shlomi Ziv i Almog Meir Jan (ma obywatelstwo polskie i izraelskie). Cała czwórka została uprowadzona przez terrorystów Hamasu 7 października z festiwalu muzycznego Supernova w pobliżu południowej części kibuca Re’im. Według strony izraelskiej w rękach palestyńskich terrorystów pozostaje jeszcze ponad 130 zakładników.
W trakcie operacji Sił Obronnych Izraela (IDF), w wyniku której uwolniono czterech zakładników przetrzymywanych w Strefie Gazy przez Hamas, zginęło co najmniej 274 Palestyńczyków - twierdzi kontrolowane przez Hamas ministerstwo zdrowia. Źródła palestyńskie podają, że od czasu rozpoczęcia przez armię izraelską w październiku ubiegłego roku operacji odwetowej w Strefie Gazy zginęło około 37 tysięcy Palestyńczyków, a ponad 80 tysięcy zostało rannych.
Źródło: Reuters, timesofisrael.com, jpost.com, PAP, tvn24.pl