Izrael "osiągnął swój cel", w Strefie Gazy strzały na wiwat. Rozejm trwa

Izraelski system przeciwrakietowy Żelazna Kopuła przechwycił aż 85 proc. pocisków rakietowych wystrzelonych w ostatnich dniach na Izrael ze Strefy Gazy - poinformował minister obrony tego kraju Ehud Barak w rozmowie z szefem Pentagonu Leonem Panettą. Według Pentagonu, Barak nie ukrywał swego zadowolenia ze skuteczności Żelaznej Kopuły i podkreślał, że dzięki temu Izrael miał "większe pole manewru" w ostatnich działaniach wojskowych przeciwko palestyńskim grupom bojowym, ostrzeliwującym izraelskie terytorium. Niedawno prezydent USA Barack Obama obiecał Izraelowi dodatkowe środki finansowe na rozwój tego systemu przeciwrakietowego.

- Podczas operacji wojskowej w Strefie Gazy Izrael osiągnął wszystkie cele - powiedział w środę wieczorem, na konferencji prasowej poświęconej rozejmowi z Hamasem, minister obrony tego kraju Ehud Barak. Barak wyjaśnił, że Izrael chciał uderzyć w palestyńskie grupy bojowe i powstrzymać ostrzał rakietowy izraelskiego terytorium ze Strefy Gazy. - Nasze cele zostały w pełni zrealizowane - zapewnił minister obrony Izraela. - Spodziewamy się, że zawieszenie broni będzie przestrzegane - dodał. Ostrzegł jednak, że jeśli będzie inaczej, to izraelska armia może przystąpić do ofensywy lądowej.

Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała w środę wieczorem palestyński Hamas i Izrael do przestrzegania rozejmu, który kilka godzin wcześniej wszedł w życie. Rada Bezpieczeństwa wyraziła także uznanie dla prezydenta Egiptu Mohammeda Mursiego, którego zabiegi dyplomatyczne przyczyniły się do zawarcia rozejmu, a także głębokie ubolewanie z powodu cywilnych ofiar konfliktu.

Unia Europejska z zadowoleniem przyjęła rozejm między Izraelem a Hamasem . - Najważniejsze jest teraz, by był on przestrzegany - oświadczyli w środę wieczorem szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. We wspólnym oświadczeniu obaj politycy podkreślili, że teraz trzeba uczynić wszystko, by ponownie nie doszło do eskalacji przemocy między Hamasem a Izraelem.

Na konferencji prasowej, potwierdzającej wejście w życie rozejmu premier Izraela Benjamin Netanjahu oznajmił również, że Izrael i USA będą wspólnie walczyć z przemytem broni z Iranu.

Chalid Meszal podkreślił, że porozumienie rozejmowe zakłada otwarcie wszystkich przejść granicznych w Strefie Gazy nie tylko tego w Rafah na granicy z Egiptem.

Wyludnione dotychczas ulice Gazy zapełniły się po godzinie 21 wiwatującymi tłumami Palestyńczyków. "Allah akbar (Allah jest wielki), opór zatriumfował" - słychać było na ulicach całego terytorium palestyńskiego. W szkołach prowadzonych w mieście przez ONZ, gdzie wiele osób schroniło się przed izraelskimi atakami rakietowymi, dzieci i ich rodzice krzyczeli i klaskali.

Izraelska policja informuje, że w ciągu godziny po rozpoczęciu rozejmu ze Strefy Gazy Palestyńczycy wystrzelili 12 rakiet. Żadna z nich nie poczyniła szkód.

Dziennikarz BBC tweetuje z Gazy:

Chalid Meszal dodał, że Palestyńczycy będą przestrzegać rozejmu, jeśli przestrzegać go będą Izraelczycy. Jeśli nie będą, Hamas odpowie. Meszal podziękował też Iranowi za finansowe i wojskowe wsparcie mimo różnic w sprawie Syrii.

Szef Hamasu Chalid Meszal podziękował Egiptowi za rolę, jaką odegrał w zawarciu rozejmu. Dodał też, że "dzięki Bogu" Izraelowi nie udała się "awantura" w Strefie Gazy.

Armia Izraela chwali się sukcesem.

Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki Mun wezwał obie strony konfliktu do przestrzegania rozejmu.

Dziennikarze pracujący w Strefie Gazy donoszą na Twitterze o kanonadzie broni ręcznej na ulicach. Jak tłumaczą, to gest radości i triumfu Palestyńczyków.

Komunikat izraelskiej armii na Twitterze o ataku na palestyńskich bojówkarzy. Atak nastąpił prawdopodobnie przed godz. 20.

Minęła godzina 20. Rozejm wszedł w życie

Ponadto porozumienie, według BBC, mówi o tym, że "Egipt dostanie gwarancje od każdej ze stron, że strony zobowiązują się do przestrzegania tego, co zostało uzgodnione". "Każda ze stron zobowiązuje się do nie wykonywania żadnych działań, które złamią te porozumienie". Egipt nazywany jest też "sponsorem porozumienia".

BBC publikuje główne punkty porozumienia rozejmowego: - Izrael zaprzestanie wszelkich działań wojennych z lądu, morza i powietrza w Strefie Gazy, w tym najazdów i atakowania konkrentych ludzi; - wszystkie palestyńskie frakcje wstrzymają działania wojenne prowadzone ze Strefy Gazy wobec Izraela, w tym ataki rakietowe i inne ataki wzdłuż granicy; - otwarcie przejść granicznych i ułatwienie ruchu ludności i transferu towarów oraz powstrzymanie się od utrudniania mieszkańcom wolnego przepływu i atakowania mieszkańców rejonów przygranicznych. Procedury wprowadzenia ttych rozwiązań powinny być wprowadzone po 24 godzinach od początku rozejmu;

Armia izraelska kontynuuje ataki na 20 minut przed początkiem rozejmu.

Czy zawieszenie broni uspokoi nastroje wśród Palestyńczyków?

Nadal niewiele wiadomo o szczegółach porozumienia rozejmowego. Podstawowe pytanie brzmi, czy wszyscy Palestyńczycy się mu podporządkują? W Strefie Gazy działają bowiem obok Hamasu także onne bojówki.

Alarm rakietowy w Aszdod przy granicy ze Strefą Gazy, informuje "Haarec".

Tak wygląda Strefa Gazy o zmierzchu. Jakie będą nastroje w czwartek rano?

Barack Obama podziękował prezydentowi Egiptu Mohammedowi Morsiemu za wysiłki na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie - poinformował Biały Dom.

Mimo porozumienia o rozejmie pięć rakiet nadleciało nad Beer Szewę. Cztery zostały przechwycone przez Żelazną Kopułę - informuje "Haarec". Piąta rakieta uderzyła w dom mieszkalny. Nie było ofiar.

Fragment konferencji prasowej w Kairze.

W rozmowie telefonicznej z Benjaminem Netanjahu Barack Obama podtrzymał poparcie USA dla bezpieczeństwa Izraela i zapowiedział dalsze wspieranie izraelskiego systemu obrony przeciwrakietowej.

Benjamin Netanjahu ostrzega, że jeśli rozejm zawiedzie, Izrael podejmie jeszcze mocniejsze działania.

Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział prezydentowi USA Barackowi Obamie, że jest gotów dać szansę rozejmowi - podało biuro premiera.

Hillary Clinton podziękowała egipskiemu prezydentowi za zaangażowanie w rozmowy. Dodała, że nowy egipski rząd przyjął na siebie "odpowiedzialność i przywództwo" w regionie.

Szef egipskiego MSZ mówi o tym, że rozejm zawiera zapisy o zakończeniu "zabójstw" i "najazdów". Porozumienie ma też ułatwić przemieszczanie się Palestyńczkom.

Szef egipskiego MSZ ogłosił oficjalnie porozumienie rozejmowe. Wejdzie w życie o godz. 20 czasu polskiego.

Palestyńsko-izraelskie porozumienie rozejmowe ma egipskie "gwarancje", mówi agencji Reutera egipskie źródło.

Izraelska telewiza Kanał 2 podała, że zawarcie rozejmu oznajmi wieczorem w Kairze sekretarz stanu Hillary Clinton.

Informację o rozejmie potwierdza też Reuterowi źródło izraelskie. Dodaje jednak ono, że Izrael nie zniesie blokady Strefy Gazy.

Egipski oficjel potwierdził agencji Reutera, że porozumienie zostało zawarte.

Egipska telewizja zapowiada niedługo konferencję prasową po rozmowach Hillary Clinton z prezydentem Mohammedem Morsim na temat Gazy.

Zawieszenie broni między Izraelem a Hamasem zostało uzgodnione - podaje Reuters, powołując się na palestyńskiego oficjela zaznajomionego z przebiegiem rozmów.

Cztrech izraelskich żołnierzy zostało rannych w Eshkol Regional Council.

Francja zaapelowała w środę o konieczną ochronę dziennikarzy zdających relację z wydarzeń w Strefie Gazy podczas konfliktu między Izraelem a Hamasem. Częste naloty izraelskie na Gazę uszkodziły budynki będące siedzibą międzynarodowych mediów.

- W sytuacji, gdy dziennikarze zostali narażeni na niebezpieczeństwo z powodu eksplozji tej nocy w Gazie, Francja przypomina o swym przywiązaniu do wolności prasy i ochrony dziennikarzy - zadeklarował rzecznik prasowy francuskiego MSZ, Philippe Lalliot. W budynek w kształcie wieży, w którym w Gazie znajduje się biuro francuskiej agencji prasowej AFP, został trafiony podczas izraelskiego ostrzału we wtorek wieczorem i w środę. Armia izraelska poinformowała, że jej celem było siódme z ośmiu pięter budynku znajdującego się w dzielnicy Rimal, gdzie według izraelskiego rzecznika znajdowało się "centrum wywiadu wojskowego" Hamasu. W nocy z wtorku na środę silna eksplozja wstrząsnęła kompleksem budynków władz Hamasu w centrum Gazy, pozbawiając okolicę prądu. W pobliżu budynku władz palestyńskich znajduje się siedziba telewizji satelitarnej Al-Dżazira, która poinformowała o stratach w swym biurze w wyniku izraelskiego nalotu. Później silne wybuchy wybiły okna w hotelach usytuowanych nad brzegiem morza, gdzie mieszkają dziennikarze z wielu międzynarodowych mediów. Dwaj operatorzy sieci telewizyjnej Hamasu "Al-Aksa" Mahmud Komi i Hossam Salama, zginęli we wtorek po południu w izraelskim ataku z powietrza na północy Gazy, choć ich samochód miał wyraźne oznaczenia prasowe.

Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki Mun powiedział w Kairze, że zamach bombowy w Tel Awiwie pokazuje janso, iż natychmiastowe zawieszenie broni jest konieczne.

Egipskie władze skonfiskowały ciężarówki wiozące 108 głowic do rakiet Grad, podaje izraelski "Haarec". Konwój zatrzymano ok. 430 km na północny-zachód od Kairu. Ładunek pochodził prawdopodobnie z Libii.

Iran po raz pierwszy oficjalnie potwierdził w środę, że militarnie i finansowo wspiera radykalny ruch Hamas rządzący w Strefie Gazy. Według irańskich mediów dzięki pomocy Iranu Hamas może obecnie samodzielnie produkować rakiety dalekiego zasięgu.

- Kraje arabskie organizują tylko kolejne konferencje i dyskutują, ale muszą wiedzieć, że nie tego potrzebują Palestyńczycy. Dlatego też z dumą informuję, że my dostarczamy Hamasowi pomocy militarnej i finansowej - powiedział przewodniczący parlamentu Ali Laridżani, cytowany przez agencję Fars. - Odczuwamy dumę także z tego powodu, że zawsze staliśmy u boku Palestyny i Hamasu, i tak też pozostanie w przyszłości, nawet w najgorszych okolicznościach - dodał Laridżani. Również w środę dowódca elitarnej irańskiej jednostki Strażnicy Rewolucji, Mohammad Ali Dżafari, powiedział, że dzięki technologii dostarczonej przez Iran Hamas jest obecnie w stanie samodzielnie "szybko" produkować rakiety dalekiego zasięgu - poinformowała półoficjalna agencja irańska ISNA. Dotychczas władze w Teheranie twierdziły, że wspierają Hamas politycznie, a nie militarnie - także w najnowszej odsłonie konfliktu między Palestyńczykami a Izraelem. Zaprzeczały też, jakoby to one dostarczały do Strefy Gazy rakiety dalekiego zasięgu Fajr 5. Rakiety te były wśród pocisków, które spadły na Tel Awiw i Jerozolimę w ostatnich dniach. Iran nazywa izraelskie ataki na Strefę Gazy "zorganizowanym terroryzmem", a prezydent tego kraju Mahmud Ahmadineżad znany jest z negowania Holokaustu i odmawiania Izraelowi prawa do istnienia.

W centrum Gazy wybuchła bomba podłożona pod jednym z samochodów w centrum miasta. Wybuchł miał miejsce niedługo po tym jak w Tel Awiwie doszło do zamachu terrorystycznego.

Konflikt w Gazie wpływa też na sport:

Jeden z głównych przywódców palestyńskiego Hamasu Musa Abu Marzuk potępił "bezprawne" zabicie sześciu Palestyńczyków w Strefie Gazy, którzy byli podejrzewani o przekazywanie informacji Izraelowi. Na Facebooku Marzuk zaapelował do hamasowskiej administracji w Gazie, by dbała o to, aby nie wymierzano samowolnie kary. "Karanie kolaborantów, zwłaszcza tych zamieszanych w zabójstwa naszych przywódców, może mieć miejsce tylko zgodnie z prawem i poprzez procedury prawne" - napisał Marzuk.

Biały Dom potępił zamach na autobus w Tel Awiwie i oznajmił, że pomoże Izraelowi złapać za niego odpowiedzialnych.

Informatorzy wśród członków Palestyńskiej delegacji na rozmowy rozejmowe w Kairze twierdzą, że porozumienie nie zostanie ogłoszone w środę.

Kluczowym problemem i osią niezgody pomiędzy stronami ma być kwestia blokady Strefy Gazy. Hamas domaga się jej zniesienia, na co w żadnym wypadku nie zgadza się Izrael.

Izraelskie wojsko podsumowuje siódmy dzień operacji "Filar Obrony".

Po zamachu w Tel Awiwie propaganda Hamasu nabrała wiatru w żagle.

Brygady Al-Kassam, zbrojne ramię Hamasu, sugeruje "Syjonistom", aby "wracali do domu w Niemczech, Polsce, Rosji, Ameryce i gdziekolwiek indziej".

Nadszedł moment, kiedy trzeba wypowiedzieć wojnę. Czas na powściągliwość minął - napisał na Twitterze Danny Danon, członek partii rządzącej Likud i zastępca marszałka izraelskiego parlamentu, Knesetu.

Danon jest jednym z głównych rywali premiera Benjamina Netanahu w jego własnej partii i w przeszłości sprzeciwiał się różnym próbom ustępstw wobec Palestyńczykom.

Benedykt XVI zaapelował o przerwanie konfliktu w Strefie Gazy. Na zakończenie audiencji generalnej w Watykanie papież powiedział: "Nienawiść i przemoc nie są rozwiązaniem problemów".

Mówiąc o "pogorszeniu" się konfliktu izraelsko-palestyńskiego Benedykt XVI zachęcił strony do podjęcia inicjatyw i wysiłków na rzecz rozejmu i negocjacji oraz do pojednania.

Od początku operacji "Filar Obrony" siły zbrojne Izraela dokonały już 1,5 tysiąca uderzeń na różne cele w Strefie Gazy.

W ostatnią noc zbombardowano między innymi most na nadmorskiej drodze łączącej południe z północą terytorium kontrolowanego przez Hamas. Teraz jedynym połączeniem pozostała "autostrada", leżąca znacznie bliżej granicy z Izraelem, którą wojsko w wypadku interwencji może zdecydowanie łatwiej opanować.

Na jeden z kompleksów Hamasu w Strefie Gazy spadło kilka potężnych bomb - donosi BBC.

Liczba osób rannych w zamachu na autobus wzrosła do 21 - podaje "Haarec".

Policja zatrzymała podejrzanego o przeprowadzenie zamachu - podają izraelskie media.

W wybuchu nikt nie został poważniej ranny - podaje dziennik "Haarec", rewidując swoje wcześniejsze doniesienia o kilku osobach poważnie rannych.

Ostatecznie liczba poszkodowanych ma wynosić 17 osób. Wszyscy poszkodowani mieli odnieść od "lekkich do umiarkowanych" obrażeń i są bezpieczni w szpitalach.

Hamas bierze odpowiedzialność za zamach w Tel Awiwie - podaje BBC. Z głośników na minaretach meczetów w Strefie Gazy nadawane są triumfalne informacje o udanym podłożeniu bomby.

Policja poszukuje dwóch domniemanych zamachowców. Jednym z nich ma być kobieta. Jak donoszą izraelskie media, świadkowie widzieli osobę, która podłożyła w autobusie ładunek i uciekła tuż przed eksplozją.

Trzy osoby zostały poważnie ranne - twierdzi dziennik "Haarec".

Pierwsze nagrania z miejsca eksplozji

- W autobusie wybuchła bomba. To był zamach terrorystyczny. Poszkodowani odnieśli jedynie umiarkowane obrażenia - powiedział rzecznik premiera Benjamina Netanjahu. Ostatni raz zamach w Tel Awiwie miał miejsce w 2006 roku, kiedy zamachowiec samobójca zdetonował się w kafejce i zabił 11 osób.

W Strefie Gazy ludzie strzelają w powietrze celebrując doniesienia o zamachu w Tel Awiwe - donosi reporter BBC.

Policja poszukuje osoby odpowiedzialnej za eksplozję - twierdzą izraelskie media. W mieście są ustawiane blokady i policja przeszukuje samochody.

Liczba osób poszkodowanych w wybuchu wzrosła do 15 - podaje "Haarec".

W wybuchu zostało poszkodowanych co najmniej 10 osób. Wszystkie zostały ranne i trafiły już do szpitala - podaje dziennik "Haarec".

- To był atak terrorystyczny - informuje izraelska policja.

W eksplozji w autobusie poszkodowanych zostało co najmniej 10 osób - poinformowały izraelskie służby medyczne. Nie sprecyzowano, czy chodzi o ofiary śmiertelne czy rannych.

W autobusie w Tel Awiwie doszło do eksplozji - podaje agencja Reuters powołując się na izraelską telewizję. Nie wiadomo nic o ofiarach czy przyczynach wybuchu.

W Kairze około godziny 10 czasu polskiego rozpoczęła się kolejna runda negocjacji nad zawieszeniem broni pomiędzy Hamasem a Izraelem - twierdzi BBC. Izraelska armia ma natomiast rozkaz prowadzić swoją ofensywę niezależnie od wysiłków dyplomatów. Jak powiedział radiu "Głos Izraela" szef sztabu izraelskiego wojska Benny Gantz, negocjacje nie wpływają na działania sił zbrojnych.

Chiny przyjmą wysłannika prezydenta Autonomii Palestyńskiej Mahmouda Abbasa. Palestyńczyk i przedstawiciele chińskich władz będą rozmawiać o obecnym konflikcie w Strefie Gazy i perspektywą jego rozwiązania. Chińskie MSZ zapewnia, że kontaktuje się ze wszystkimi stronami sporu. Dotychczas Pekin nie angażował się istotnie w konflikty izraelsko-palestyńskie. Chiny utrzymują poprawne stosunki z obiema stronami konfliktu.

Hillary Clinton odbędzie w środę kolejne spotkanie z izraelskim premierem Menjaminem Netanjahu oraz ministrami obrony i spraw zagranicznych, Ehudem Barakiem i Avigorem Liebermanem. Poprzednie spotkanie miało miejsce we wtorek późnym wieczorem i trwało trzy godziny. Sekretarz Stanu USA obyła uprzednio, w środę rano, krótkie spotkania z prezydentem Autonomii Palestyńskiej Mahmoudem Abbasem i Sekretarzem Generalnym ONZ Ban Ki-munem. Amerykanka i Koreańczyk w środę po południu udadzą się do Kairu, gdzie spotkają się z egipskim prezydentem Mohammedem Mursim i będą pracować nad uzgodnieniem warunków zawieszenia broni.

Strefę Gazy od początku operacji bombarduje też nieustannie izraelska flota, która umieściła na Youtube serię nagrań swoich operacji.

Izraelskie lotnictwo zmontowało nagranie prezentujące jego działalność podczas konfliktu z Hamasem.

Jak twierdzi izraelskie wojsko, we współpracy z agencją kontrwywiadu Shin Bet, w nocy przeprowadzono celny atak na jedno z pięter centrum mediowego w Strefie Gazy. Celem była "działalność wywiadowcza Hamasu". Dotychczas budynek był już atakowany dwa razy. Znajdują się w nim liczne biura zagranicznych mediów. Izraelskie wojsko przestrzega dziennikarzy, że Hamas wykorzystuje ich jako żywe tarcze i lokuje swoją działalność militarną tuż obok nich.

W nocy jedna z palestyńskich rakiet trafiła w miasto Riszon le-Cijon.

Hakerzy włamali się na twitterowe konto wicepremiera Izraela, Silvana Shaloma. Od kilku godzin w imieniu Izraeczyka ktoś wzywa do "zakończenia okupacji Palestyny!". Przykłady innych wiadomości to "Wynoście się z Palestyny izraelscy syjoniści! Zaprzestańcie ataków! Zakończcie rzeź niewinnych ludzi! Władza dla ludu!", albo "Benjamin Netanjahu to syjonistyczny psychopatyczny morderca owładnięty rządzą władzy i wspierany przez globalną psychopatyczną elitę polityczną!"

Izraelskie wojsko dokonało nalotu na dom w Strefie Gazy, w którym miał być jeden z dowódców wojskowych Hamasu, odpowiedzialny za obozy szkoleniowe.

Po rozejmie nadal ani śladu. Nad ranem ogłoszono alarm przeciwrakietowy w kilku izraelskich miastach, a na Strefę Gazy nadal spadają izraelskie bomby.

Stany Zjednoczone zablikowały we wtorkowy wieczór przyjęcie przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji potępiającej konflikt izraelsko-palestyński. Wszystko dlatego, że przygotowane głównie przez Rosję oświadczenie "nie wyjaśnia istoty konfliktu", za który USA uważają rakiety Hamasu, jakie zostały wystrzelone w kierunku Izraela osiem dni temu.

Przez kilka godzin wydawało się, że wtorek będzie dniem dobrych wieści z Bliskiego Wschodu, bo w Egipcie obradowali nad zawieszeniem broni przedstawiciele Hamasu rządzącego w Strefie Gazy, Izraelczycy reprezentowani przez wojskowych oraz Egipcjanie w roli rozjemcy.

WTOREK NA BLISKIM WSCHODZIE W RELACJI TVN24.PL

"Czystki etniczne" Pod koniec dnia Hamas stwierdził jednak, że o rozejmie nie ma mowy, bo Izrael nie przystał na warunki, jakie Palestyńczycy zaproponowali. Izrael w dalszym ciągu bombardował więc cele w Strefie Gazy, w której zginęło w ciągu wtorku 19 osób. Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan oskarżył Izrael o "czystki etniczne" i powiedział, że nalotów nie można rozpatrywać w kontekście samoobrony. Inaczej patrzy na to Izrael, który dodatkowo osłania tarcza antyrakietowa. We wtorek sekretarz stanu Hillary Clinton stwierdziła z satysfakcją, że system Iron Dome (Żelazna Kopuła), którego współtwórcą są USA jest bardzo udanym przykładem zaangażowania Stanów Zjednoczonych w obronność Izraela będącego naturalnym sojusznikiem na Bliskim Wschodzie.

Autor: adso,mk//gak / Źródło: Reuters, PAP, BBC, Haarec, CNN