Dwie osoby zostały ranne w ataku w okolicy starego miasta w Jerozolimie. Policja przekazała, że napastnikiem był trzynastoletni Palestyńczyk. To drugie takie zdarzenie w ciągu dwóch dni.
Napastnikiem, który w sobotę otworzył ogień na jerozolimskim Starym Mieście, raniąc dwie osoby, jest palestyński trzynastolatek - przekazała izraelska policja. Dodano, że agresor został ranny w wyniku postrzału przez uzbrojonych cywilów.
Ofiary napastnika to 59-letni mężczyzna i jego około 20-letni syn. Zostali przewiezieni do szpitala, ich stan jest poważny, ale stabilny - poinformował portal "Times of Israel" na podstawie źródeł medycznych i doniesień medialnych.
Drugi atak w ciągu dwóch dni
To drugi taki atak w Jerozolimie w ciągu dwóch dni. W piątek wieczorem uzbrojony Palestyńczyk otworzył ogień do osób wychodzących z synagogi, gdzie brały one udział w szabasowych modlitwach w dzień pamięci o Holokauście. Siedmiu ludzi zginęło, trzech odniosło rany. Napastnik został zastrzelony przez policję podczas ucieczki z miejsca zbrodni.
- Terrorysta strzelał do każdego, kogo napotkał. Wysiadł z samochodu i rozpoczął swój morderczy rajd z pistoletem - powiedział komendant izraelskiej policji Kobi Szabtai.
Drugi dżentelmen USA: ci ludzie tylko modlili się, zostali zamordowani z zimną krwią
Do piątkowego zamachu w Jerozolimie odniósł się w sobotę Douglas Emhoff, mąż wiceprezydent USA Kamali Harris, który przebywa z wizytą w Polsce.
- Ci ludzie tylko modlili się w synagodze, żyli swoim życiem i zostali zamordowani z zimną krwią, to nieakceptowalne - zaznaczył Emhoff, który jest wysłannikiem administracji prezydenta Joe Bidena ds. zwalczania antysemityzmu na świecie i wspierania pamięci o Holokauście.
- Musimy to zatrzymać, dlatego wykonuję swoją pracę i będę ją kontynuować - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Fabryce Emalii Oskara Schindlera w Krakowie.
Emhoff uczestniczył w piątek w uroczystościach 78. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau i spotkał się ze społecznością żydowską w Krakowie.
Polskie MSZ: stanowczo sprzeciwiamy się aktom terroryzmu we wszystkich jego formach
Nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych oświadczyło w sobotnim komunikacie, że "Polska jest wstrząśnięta atakiem terrorystycznym w dzielnicy Newe Yaakov w Jerozolimie Wschodniej, w wyniku którego śmierć poniosło siedem osób". "Stanowczo sprzeciwiamy się aktom terroryzmu we wszystkich jego formach. Ataki na ludność cywilną zasługują na jednoznaczne potępienie" - napisał resort dyplomacji.
MSZ złożyło kondolencje rodzinom i bliskim ofiar oraz całemu narodowi izraelskiemu, który - jak zapewniło - "może liczyć na naszą solidarność w tych trudnych chwilach".
Potępienie z Niemiec
Głos zabrało też niemieckie MSZ, które oświadczyło, że "zdecydowanie potępia przerażający atak terrorystyczny we Wschodniej Jerozolimie".
"Atakowanie żydowskich wiernych przed synagogą w Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu, gdy świętują oni szabat, jest odrażającą zbrodnią, której nie można niczym usprawiedliwić" - przekazano. "Nie można pozwolić, aby okrutna kalkulacja terrorystów, mająca na celu sianie nienawiści i uniemożliwienie zawarcia pokoju, odniosła sukces" - podkreślono w wydanym w sobotę oświadczeniu.
"Nie można pozwolić, by spirala przemocy, która w tym roku pochłonęła już zbyt wiele ofiar po obu stronach, trwała. Współpraca i dialog między Izraelem a władzami palestyńskimi są teraz potrzebne bardziej niż kiedykolwiek, aby położyć kres terroryzmowi" - dodano.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock