Po ponad dekadzie może odsunąć od władzy Netanjahu. Jair Lapid z misją utworzenia rządu

Źródło:
PAP

Jair Lapid, przywódca centrowej, opozycyjnej partii Jesz Atid (Jest Przyszłość) otrzymał w środę z rąk prezydenta Izraela Reuwena Riwlina misję utworzenia rządu. Lapid będzie miał 28 dni na sformowanie gabinetu, w przeciwnym wypadku w Izraelu może dojść do kolejnych wyborów parlamentarnych.

57-letni Jair Lapid otrzymał misję utworzenia rządu po tym, gdy nie udało się to obecnemu premierowi Benjaminowi Netanjahu, którego partia Likud wygrała 23 marca wybory parlamentarne, ale nie uzyskała większości zdolnej do samodzielnego rządzenia. 28-dniowy okres na sformowanie rządu upłynął o północy z wtorku na środę.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO >>>

Prezydent Riwlin, ogłaszając nazwisko nowego kandydata na premiera, powiedział, że uzyskał od Lapida zapewnienie o poparciu 56 posłów w 120-osobowym Knesecie. - Stało się jasne, że Jair Lapid ma możliwość utworzenia rządu, który uzyska aprobatę parlamentu. Są jednak jeszcze pewne trudności – oznajmił Riwlin, odnosząc się do faktu, iż nowy rząd będzie potrzebował poparcia 61 posłów.

"Rząd jedności narodowej" Lapida

Partia Jesz Atid w marcowych wyborach otrzymała 17 mandatów i zajęła drugie miejsce za Likudem, który wywalczył 30 miejsc. Ogólny układ sił w parlamencie nie jest jednak korzystny dla Netanjahu, bowiem wszystkie ugrupowania go popierające uzyskały 52 mandaty, podczas gdy partie przeciwne premierowi mają 57 miejsc.

Jak pisze agencja AFP, celem szefa centrowego Jesz Atid jest utworzenie "rządu jedności narodowej", skupiającego prawicę, centrum i lewicę oraz odsunięcie od władzy Netanjahu. Eksperci w Izraelu zaznaczają, że w przypadku powodzenia misji Lapida partia Likud może zostać zepchnięta do opozycji, co zdarzyłoby się po raz pierwszy od 12 lat.

W swoim oświadczeniu Lapid zapowiedział, że podejmie kroki w celu utworzenia szerokiego rządu jedności "tak szybko, jak to możliwe, abyśmy mogli zabrać się do pracy dla ludu Izraela". "Potrzebujemy rządu, który będzie odzwierciedlał fakt, że się nie nienawidzimy. Rządu, w którym lewica, prawica i centrum będą współpracować, aby stawić czoła wyzwaniom gospodarczym i dotyczącym bezpieczeństwa. Rządu, który pokaże, że różnice są źródłem siły, a nie słabości" – oświadczył Lapid.

Prezydent oddala wizję kolejnych wyrobów

Netanjahu próbował sformować koalicję złożoną, poza Likudem, z niektórych jego prawicowych rywali, a także z ugrupowań centrowych i lewicowych. Próbował też uzyskać przychylność partii reprezentujących arabską ludność Izraela, nie wykluczając nawet ich wpływu na kształt gabinetu.

Podczas środowych konsultacji w Knesecie 52-osobowy blok popierający Netanjahu zwrócił się do Riwlina, aby nie wyznaczał kandydata, a zamiast tego zwrócił się do parlamentu o wybranie premiera. W swoim oświadczeniu partia Likud oznajmiła, że takie posunięcie "zapobiegnie kolejnemu okresowi niepewności w państwie Izrael".

Prezydent odrzucił jednak tę propozycję, mówiąc, że "doprowadzi nas to do piątych wyborów bez wyczerpania wszystkich opcji utworzenia rządu". Riwlin może zwrócić się do Knesetu o wyznaczenie własnego kandydata na premiera, jeśli Lapidowi nie uda się sformować rządu. W takim przypadku parlament miałby na to 21 dni.

Jeżeli wszystkie te próby zawiodłyby, Izrael stanąłby przed perspektywą kolejnych wyborów parlamentarnych, już piątych w ostatnich dwóch latach.

71-letni Netanjahu sprawuje urząd premiera od 2009 roku. Wcześniej był szefem rządu przez trzy lata w latach 90. ubiegłego wieku. Udało mu się utrzymać władzę mimo czterech kolejnych wyborów, które nie wyłoniły zdecydowanego zwycięzcy. Obecnie toczy się przeciwko niemu proces w związku z zarzutami korupcyjnymi, do których się nie przyznaje.

Autorka/Autor:ft/kg

Źródło: PAP