Pierwsze od 30 lat takie negocjacje. "Krok w długim na tysiące mil marszu"

Źródło:
PAP

Przedstawiciele Izraela i Libanu w środę, po raz pierwszy od 30 lat, negocjowali bezpośrednio. Rozmowy dotyczyły spornego obszaru morskiego, który jest bogaty w złoża gazu ziemnego. - To pierwszy krok w długim na tysiące mil marszu mającym wytyczyć południowe granice - ocenił szef libańskiej delegacji Wasim Jasin.

Izrael i Liban, znajdujące się formalnie w stanie wojny - twierdzą, że obszar o powierzchni 860 km kw. znajduje się 370 km od ich wybrzeża, więc zgodnie z Konwencją Narodów Zjednoczonych o prawie morza mają wyłączne prawa do eksploatacji i czerpania korzyści z jego zasobów naturalnych.

Izrael eksportuje już gaz do Jordanii i Egiptu ze znajdujących się nieopodal złóż Lewiatan i Tamar. Natomiast przeżywający największy kryzys ekonomiczny od dziesięcioleci Liban sprowadza z zagranicy olej napędowy i naftę do swoich elektrowni i dlatego w jego interesie leżało, by do rozmów przystąpić z pragmatycznym nastawieniem - zauważył w poniedziałek minister energetyki Izraela Juwal Sztejnic.

Spotkanie zostało zorganizowane przez ONZ, a mediatorami byli dyplomaci amerykańscy. Sesja odbyła się w kwaterze głównej sił pokojowych ONZ w An-Nakurze, około 200 metrów na północ od granicy izraelsko-libańskiej.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

"To pierwszy krok w długim na tysiące mil marszu"

Oba kraje podkreśliły, że rozmowy, które trwały około dwóch godzin, miały na celu jedynie rozwiązanie sporu o dokładne wytyczenie wód terytorialnych i nie zapowiadają negocjacji pokojowych.

Szef libańskiej delegacji Wasim Jasin ocenił po zakończeniu spotkania, że jest mało prawdopodobne, aby negocjacje przyniosły natychmiastowe rezultaty, ale wyraził optymizm, że przyniosą to we właściwym czasie. - To pierwszy krok w długim na tysiące mil marszu mającym wytyczyć południowe granice - powiedział, nie wymieniając Izraela z nazwy.

Oczekiwania dotyczące negocjacji "muszą być realistyczne" - zaznaczył z kolei Sztejnic. - Nie mówimy o rozmowach pokojowych czy negocjacjach w sprawie normalizacji stosunków, ale raczej o próbie rozwiązania problemu techniczno-gospodarczego, który od dekady uniemożliwia nam zagospodarowanie morskich zasobów naturalnych - wyjaśnił.

Urzędnicy w Jerozolimie podkreślali, że rozmów w żadnym wypadku nie należy mylić z procesem pokojowym, podobnym do tego, który ma obecnie miejsce w relacjach ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi czy Bahrajnem.

Hezbollah odrzucił rozmowy, krytykując włączenie cywilów do delegacji libańskiej jako szkodliwe dla interesów kraju. Liban rozpoczął wiercenia przybrzeżne na początku tego roku i oczekuje się, że w najbliższych miesiącach rozpocznie wiercenia na spornym obszarze. Następna runda rozmów zaplanowana jest na 28 października.

Autorka/Autor:asty//now

Źródło: PAP