Benjamin Netanjahu, którego partia nieznacznie wygrała kwietniowe wybory do Knesetu, nie był w stanie utworzyć nowego rządu. Zabrakło jednego głosu. Oznacza to, że niebawem Izraelczycy ponownie pójdą głosować. Stawka jest wysoka, bo kryzys parlamentarny może przesądzić o szansach na pokój na Bliskim Wschodzie.
Źródło: tvn24