Władze Izraela przyznały, że jego siły najprawdopodobniej przez pomyłkę zabiły 16-letnią Palestynkę podczas akcji skierowanej przeciwko bojownikom na Zachodnim Brzegu - donosi BBC. Ciało Jany Zakarneh zostało znalezione na dachu jej domu w mieście Dżenin.
Palestyński premier Mohhamad Sztajeh oskarżył Izrael o zabicie "z zimną krwią" nastolatki. Jana Zakarneh jest jedną z najmłodszych ofiar konfliktu izraelsko-palestyńskiego w tym roku.
Tragedia wydarzyła się w niedzielę, podczas izraelskiego nalotu na poszukiwanych bojowników w mieście Dżenin na Zachodnim Brzegu. Mieszkańcy okolicznych zabudowań powiedzieli, że widzieli izraelskich snajperów ustawionych na pobliskim budynku. Ich zdaniem jeden z nich zastrzelił 16-letnią dziewczynę.
Wujek nastolatki Yasser powiedział, że Jana poszła na dach po swojego kota. Dodał, że jego siostrzenica odniosła cztery rany postrzałowe.
Oświadczenie sił Izraela w sprawie śmierci 16-letniej Palestynki
Zdaniem izraelskich sił bezpieczeństwa (IDF) Zakarneh znalazła się w pobliżu bandytów, którzy otworzyli ogień do izraelskich żołnierzy i rzucali z dachów w ich kierunku koktajle Mołotowa. Jak poinformowano, żołnierze odpowiedzieli ogniem.
"IDF i jej dowódcy wyrażają ubolewanie z powodu wszelkich szkód wyrządzonych niezaangażowanym cywilom, w tym osobom, które znajdują się w środowisku bojowym i w pobliżu uzbrojonych terrorystów podczas wymiany ognia" - dodano w oświadczeniu.
W trakcie operacji zatrzymano 18 osób, w tym trzy "podejrzane o działalność terrorystyczną" - podała BBC.
Podczas starć z izraelskim wojskiem w tym roku na Zachodnim Brzegu zginęło ponad 150 osób - cywilów i uzbrojonych napastników. IDF rozpoczęła ostatnie akcje odwetowe skierowane przeciwko bojownikom na Zachodnim Brzegu po fali ataków w Izraelu, w których życie straciło 17 Izraelczyków i dwóch Ukraińców.
Źródło: BBC