ONZ o przemocy wobec demonstrantów, irańskie agencje o śmierci funkcjonariuszy

Aktualizacja:

Trzech członków irańskich sił bezpieczeństwa zostało zabitych przez "uczestników zamieszek" - twierdzą irańskie agencje Isna i Fars. Funkcjonariusze mieli zginąć w nocy z poniedziałku na wtorek w pobliżu Teheranu. Tymczasem Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka wyraziło głębokie zaniepokojenie użyciem przez irańskie siły bezpieczeństwa ostrej amunicji wobec demonstrantów, którzy od pięciu dni protestują przeciwko podwyżce cen paliw.

Według doniesień irańskich agencji jedną z ofiar po stronie służb bezpieczeństwa jest funkcjonariusz elitarnej formacji Strażników Rewolucji, a pozostali dwaj to członkowie związanych z nimi paramilitarnych sił islamskich Basidż - podały irańskie agencje Isna i Fars.

"Uczestnicy zamieszek otoczyli ich i zabili przy użyciu białej broni na zachód od irańskiej stolicy" - przekazały agencje, nie precyzując dokładnego miejsca zajścia.

Oficjalne szacunki ofiar

Liczba ofiar śmiertelnych zamieszek, które od piątku przetoczyły się przez cały Iran, wzrosła według oficjalnych wyliczeń do pięciu. Wcześniej oficjalne źródła informowały o jednym zabitym policjancie i jednym cywilu.

Niektóre źródła medialne szacują jednak, że ofiar jest sześć - zauważyła francuska agencja AFP.

ONZ zaniepokojona przemocą wobec demonstrantów

Rzecznik Biura Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Praw Człowieka (OHCHR) Rupert Colville wezwał władze w Iranie do zaprzestania stosowania przemocy wobec demonstrantów oraz do przywróceniu pełnego dostępu do internetu, który został w sobotę ograniczony, aby uniemożliwić ludziom korzystanie z mediów społecznościowych w celu organizowania wieców i rozpowszechniania filmów z protestów. Colville zaapelował również o przestrzeganie prawa demonstrantów do wolności wypowiedzi i pokojowego gromadzenia się. Podczas konferencji prasowej w Genewie podkreślił, że ma informacje o dziesiątkach zabitych podczas protestów w Iranie, co kłóci się z komunikatem tamtejszych władz, które w poniedziałek przekazały, że w zajściach do tej pory zginął jeden policjant i jeden cywil, a około tysiąc "awanturników" aresztowano. W poniedziałek Gwardia Rewolucyjna ostrzegła antyrządowych demonstrantów, że jeśli rozruchy związane z podwyżką cen benzyny nie ustaną, zostaną podjęte "zdecydowane działania". Prorządowa gazeta "Keyhan" zasugerowała we wtorek, że przywódcy demonstracji mogą zostać straceni przez powieszenie. Jak pisze AP, dziennik wysunął takie przypuszczenie, mimo iż władze Iranu nie przedstawiły jeszcze swojego stanowiska w sprawie rozliczenia inicjatorów protestów.

Protesty w Iranie

Od piątku protesty przeciwko podwyżce cen benzyny i racjonowaniu paliwa rozprzestrzeniły się na cały kraj i przekształciły w demonstracje o charakterze politycznym. Demonstracje pojawiły się w około 100 irańskich miastach, a protestujący domagają się ustąpienia religijnych przywódców kraju. Z kolei najwyższy przywódca duchowo-polityczny Iranu ajatollah Ali Chamenei o zamęt obwinił przeciwników i zagranicznych wrogów kraju. Potępił protestujących, którzy zaatakowali własność publiczną, nazywając ich "bandytami" oraz "chuliganami" i podkreślił, że około tysiąc "awanturników" aresztowano. We wtorek protesty osłabły. W piątek prezydent Iranu Hasan Rowhani oświadczył, że władze podnoszą o połowę ceny benzyny, aby wspomóc ludność kraju "w drodze redystrybucji dóbr, nie zaś w celu zmniejszenia deficytu budżetowego". Według Rowhaniego dochody ze sprzedaży paliwa płynnego po podwyższonej cenie przyniosą poprawę sytuacji materialnej 60 milionów osób w liczącym ponad 80 milionów ludzi Iranie.

System władzy w IraniePAP/Maciej Zieliński

Autor: tas,momo//rzw / Źródło: PAP