Irańskie służby udaremniły akt sabotażu wymierzony w zbiorniki do transportu ciężkiej wody - twierdzi dziennik "Arman", powołując się na przedstawicieli władz. Ma za tym stać "obce państwo".
Asghar Zarean, który w irańskiej agencji atomistyki odpowiada za sprawy bezpieczeństwa, nie ujawnił, o które państwo chodzi ani na czym miała polegać owa próba sabotażu. Ciężka woda jest stosowana w reaktorach jądrowych jako chłodziwo i moderator, gdyż ma zdolność do spowalniania neutronów. Iran posiada dużą fabrykę ją produkującą w mieście Arak. Tam też trwa budowa dużego reaktora, który ma wykorzystywać ciężką wodę. Formalnie ma on służyć do celów badawczych.
Program atomowy na celowniku
Państwa Zachodu i Izrael oskarżają Iran o prowadzenie prac nad bronią nuklearną. Teheran zaprzecza, twierdząc, że jego program ma wyłącznie charakter cywilny. Strona irańska od dawna oskarża Zachód o próby sabotowania jej programu nuklearnego.
We wrześniu br. w Iranie aresztowano obywatela Ukrainy podejrzanego o próbę sabotażu w elektrowni atomowej w Buszerze. W 2010 roku wirus komputerowy Stuxnet na pewien czas zakłócił funkcjonowanie tysięcy wirówek używanych przez Iran do wzbogacania uranu. Teheran twierdzi, że był to atak przeprowadzony przez Izrael, Stany Zjednoczone i ich sojuszników. W tym samym okresie w zamachach zginął szereg czołowych irańskich naukowców ds. atomistyki. Doszło również do kilku niejasnych eksplozji w bazach lub fabrykach powiązanych z programem jądrowym.
Trudne rozmowy
Pod koniec ubiegłego roku Iran i sześć mocarstw: USA, Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Chiny i Rosja podpisały tymczasowe porozumienie, w którym w zamian za częściowo zniesione sankcje Teheran zobowiązał się, że przez pół roku nie wybuduje nowych ośrodków wzbogacania uranu, co miało dać czas negocjatorom na osiągnięcie ostatecznego porozumienia. Wyznaczony pierwotnie na 20 lipca ostateczny termin zawarcia tego porozumienia został przesunięty na 24 listopada.
Autor: mk//gak / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia (CC BY-SA 3.0) | Zereshk