Iran podnosi nagrodę za głowę wyklętego pisarza. "Rozkaz powinien zostać wykonany"


Irańska Fundacja Męczenników zwiększyła nagrodę za głowę Salmana Rushdiego o pół miliona dolarów. To efekt wzrostu napięcia, jakie wywołał antyislamski film o proroku Mahomecie. Z powodu groźby zamieszek i demonstracji, Indonezja jako kolejny kraj zablokowała częściowo dostęp do serwisu YouTube.

Salman RushdieDavid Shankbone | Wikipedia CC BY SA

4 lutego 1989 r. ajatollah Chomeini nałożył na Rushdiego fatwę w związku z publikacją powieści "Szatańskie wersety". Według muzułmańskich fundamentalistów powieść znieważa islam i Mahometa. Irańska Fundacja Męczenników oświadczyła, że fatwa będzie obowiązywać wiecznie, a za głowę pisarza wyznaczono nagrodę w wysokości 2,8 mln dolarów. Teraz szef Fundacji Hassan Sanei cytowany przez lokalną prasę ogłosił, że nagroda wzrosła do 3,3 mln dolarów. - Wyrok wobec Salmana Rushdiego nie został wykonany, a ataki przeciwko islamowi nasilają się, co widać poprzez obraźliwy dla proroka film. Rozkaz zabicia Rushdiego został wydany, by wyplenić korzenie antyislamskiego spisku i powinien być wykonany właśnie teraz. Dlatego zwiększamy nagrodę za jego zabicie - powiedział Sanei.

W 1998 r. rząd Iranu zdystansował się od wyroku śmierci wydanego na Rushdiego, ale następca Chomeiniego, ajatollach Ali Chamenei w 2005 roku powtórzył, że pisarz jest zdrajcą, który powinien zostać zabity. Rząd konserwatywnego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada w 2007 roku potwierdził, że "fatwa jest wieczna".

Blokują YouTube Film "Innocence of Muslims" ("Niewinność muzułmanów") przedstawia Mahometa jako oszusta i nieodpowiedzialnego kobieciarza, aprobującego molestowanie seksualne dzieci. Spowodował liczne manifestacje w wielu krajach muzułmańskich, był także powodem ataku rozwścieczonego tłumu na konsulat USA w Bengazi, w którym zginął ambasador Stanów Zjednoczonych. By zapobiec fali demonstracji i przemocy, Indonezja, która jest najliczniejszym krajem muzułmańskim na świecie, częściowo zablokowała dostęp do YouTube'a. - Otrzymaliśmy e-mail od Google'a, "matki" YouTube'a, w którym poinformowano nas, że zablokowano 16 linków prowadzących do filmu "Innocence of Muslims" - powiedział rzecznik indonezyjskiego ministerstwa komunikacji i informacji, Gatot Dewa Broto. Jak dodał, fragmenty filmu nadal można obejrzeć w internecie, ale według Broto, Google pracuje nad ich usunięciem. - Doceniamy tę współpracę - powiedział.

Proszą o pomoc BlackBerry

Dodał, że rząd zwrócił się także do kanadyjskiej grupy Research in Motion, producenta BlackBerry, by ograniczyła możliwość oglądania filmu w telefonach. Indonezja jest drugim największym odbiorcą BlackBerry na świecie. Wcześniej podobnie zareagowały władze Afganistanu i Pakistanu. Blokadę wprowadzono też w Indiach, Libii i Egipcie.

Autor: jk//gak / Źródło: lefigaro.fr

Raporty: