Premier Iraku Hajdar Dżawad al-Abadi oświadczył w poniedziałek, że jego kraj mimo sankcji nałożonych przez Stany Zjednoczone będzie dalej handlował z Iranem. Dodał, że jego wcześniejsze oświadczenie w tej sprawie zostało źle zrozumiane.
Nawiązując do swej wypowiedzi z 7 sierpnia, Abadi podkreślił, że jego intencją było potępienie amerykańskich sankcji nałożonych na Iran jako niesprawiedliwych. Dodał, że "niektórzy ludzie usiłowali (...) zmanipulować to oświadczenie". Iracki premier stwierdził również, że nie zapowiedział, iż Irak formalnie zastosuje się do sankcji, lecz zrobi to w ten sposób, że nie będzie używał w rozliczeniach z Iranem dolarów.
Spór na linii Irak-USA
Deklaracja Abadiego z 7 sierpnia dotycząca sankcji USA nałożonych na Iran doprowadziła do gwałtownego kryzysu w relacjach iracko-irańskich. W niedzielę odwołana została zapowiedziana raptem dzień wcześniej wizyta Abadiego w Teheranie. Politycy w Iranie zaczęli również sugerować, że ich kraj będzie dochodził od Iraku gigantycznych reparacji za wojnę iracko-irańską z lat 1980-88. W maju prezydent USA Donald Trump wycofał Stany Zjednoczone z porozumienia światowych mocarstw z Iranem w sprawie programu nuklearnego tego kraju i zarządził wprowadzenie zaostrzonych sankcji wobec Teheranu. Kilka dni temu weszły w życie sankcje, dotyczące m.in. sektora motoryzacyjnego, dostępu do amerykańskiej waluty oraz handlu metalami i węglem; 4 listopada mają zostać przywrócone restrykcje dotyczące m.in. sektora energetycznego Iranu i bankowości.
Autor: ads//kg / Źródło: PAP