Jeżdżący na wózku inwalidzkim 49-letni Chińczyk wysadził się w urzędzie. "To był akt desperacji"- twierdzi jego brat. Rannych zostało sześcioro urzędników.
Do dramatu doszło w poniedziałek rano w prowincji Shandong. Mężczyzna został sparaliżowany po wypadku na budowie 20 lat temu. Od lat domagał się wyższego odszkodowania.
"To był akt desperacji"
Urzędnicy pozostawali głusi na prośby 49-latka. Mężczyzna napisał nawet list do premiera Chin, Wen Jiabao, wierząc, że ten mu pomoże. Odpowiedzi nie otrzymał.
W końcu mężczyzna skonstruował domową bombę i wysadził się w urzędzie. Rannych zostało sześć osób, w tym dwoje doznało ciężkich obrażeń twarzy.
- On nie mógł związać końca z końcem - mówi brat mężczyzny. - Nikt nie chce umrzeć, ale on to zrobił w akcie desperacji.
Urzędy na celowniku
W Chinach wciąż rośnie liczba ataków na lokalne władze. Ludzie protestują przeciwko korupcji i nadużyciu.
Jednak urzędnicy nie czują się winni. Twierdzą, że wypłacili odpowiednie odszkodowanie byłemu pracownikowi budowlanemu po wypadku.
Brat ofiary zaprzecza, mówiąc, że nie doszłoby do wypadku, gdyby 49-latek otrzymał odpowiednie wsparcie.
Autor: dar//gak / Źródło: BBC News