Sąd Najwyższy w Indiach utrzymał surowe kary dla seryjnych gwałcicieli


Sąd Najwyższy w Bombaju uznał kary śmierci i dożywocia dla seryjnych gwałcicieli za zgodne z konstytucją. Przepisy zmienionego w 2013 roku kodeksu karnego podważali obrońcy skazanych za podwójny gwałt w głośnym procesie w Bombaju.

Czytaj także: "Tak mężczyźni stają się potworami. Przyczyna gwałtów, o której się milczy"

Sędziowie uznali, że paragraf 376-E, który włączono do kodeksu karnego w 2013 roku, nie narusza konstytucji. Paragraf przewiduje, że osoba skazana za gwałt na karę więzienia automatycznie otrzymuje dożywocie lub karę śmierci, jeśli udowodniono jej powtórzenie czynu w innej sprawie.

Tak było w przypadku trzech skazanych w bombajskim procesie "Shakti Mills".

Vijay Jadhav, Mohammad Qasim Shaikh i Mohammad Salim Ansari zostali skazani za gwałt na 23-letniej fotografce prasowej w opuszczonych młynach Shakti, w centrum Bombaju.

Wkrótce po ich ujęciu okazało się, że trójka dokonała wcześniej gwałtu na 18-letniej pracowniczce call center w tym samym miejscu. Po raz pierwszy w Indiach sąd zastosował wtedy przepis o surowszej karze za drugi gwałt.

Gwałt, który wstrząsnął Indiami

Indyjski kodeks karny zaostrzono w 2013 roku, po wielomiesięcznych protestach ulicznych wywołanych przez bestialski gwałt na studentce z 16 grudnia 2012 roku.

Ofiara, studentka fizjoterapii, wracała z przyjacielem do domu z kina w Delhi. Para wsiadła do autobusu, w którym dziewczyna została zgwałcona przez sześciu mężczyzn oraz była przez nich torturowana. Kobieta po 13 dniach zmarła w szpitalu w Singapurze.

Protestujący domagali się między innymi zmian w prawie i w podejściu policji do ścigania przestępstw na tle seksualnym. Nowe przepisy nakładają karę minimum 20 lat więzienia i maksymalnie dożywocia lub śmierci przy gwałtach zbiorowych oraz za gwałt, którego skutkiem był zgon ofiary lub jej stan wegetatywny.

Do gwałtu na 3-latce doszło w New Delhi w IndiachGoogle Maps

Gwałt równy z morderstwem

Prawnicy trzech skazanych w procesie "Shakti Mills" argumentowali, że zaostrzony paragraf 376-E jest nieproporcjonalny do popełnionej winy, a także dyskryminujący i pośrednio ustanawia obligatoryjną karę śmierci, naruszając zapisy konstytucji.

- Jak możemy wydać wyrok śmierci w sprawie, w której inne życie nie zostało zabrane? - argumentował adwokat Yug Mohit Chaudhary. Sąd Najwyższy oddalił wszystkie argumenty, uznając, że gwałt narusza godność, autonomię i nienaruszalność osobistą człowieka gwarantowaną przez konstytucję. Sądy mają również do wyboru karę dożywocia lub śmierci, a gwałt nie może być uznawany za czyn mniej haniebny od morderstwa. - Biorąc pod uwagę wpływ, jaki czyn napaści seksualnej ma na poszkodowaną osobę, tylko mocno wysilając wyobraźnię, ktoś mógłby powiedzieć, że gwałt jest mniej haniebny niż morderstwo - czytamy w wyroku.

99 procent napaści seksualnych nie jest zgłaszanych

Sąd powołał się na rosnące statystyki dotyczące gwałtów w Bombaju i Delhi. W stolicy kraju Indii liczba zgłoszonych gwałtów wzrosła trzykrotnie w porównaniu z 2012 rokiem. Zdaniem policji kobiety częściej zgłaszają gwałty dzięki zmianom przepisów, protestom i kampanii medialnej w przełomowym 2012 roku. Jednak w Narodowym Badaniu Zdrowia Rodziny, przeprowadzonym na zlecenie rządu na przełomie 2015 i 2016 roku, szacuje się, że 99,1 procent napaści seksualnych w Indiach wciąż nie jest zgłaszanych.

Autor: akw//kg / Źródło: PAP