"Nigdy nie wezmę ułaskawienia, które otrzymałem dzisiaj, za pewnik, i poświęcę życie, które odbudowałem, na pomoc tym, którzy wciąż chorują i cierpią" - przekazał w swoim oświadczeniu Hunter Biden. Podkreślił też, że "przyznał się i wziął odpowiedzialność za swoje błędy". Oświadczenie pojawiło się krótko po tym, jak prezydent USA Joe Biden poinformował o ułaskawieniu swojego syna.
Hunter Biden swoje oświadczenie opublikował w niedzielę wieczorem. "Przyznałem się i wziąłem odpowiedzialność za swoje błędy w najmroczniejszych dniach mojego uzależnienia - błędy, które zostały wykorzystane do publicznego upokorzenia i okrycia wstydem mnie oraz mojej rodziny w celach politycznych" - napisał.
Hunter Biden podkreślił, że obecnie "od ponad pięciu lat" zachowuje trzeźwość dzięki wsparciu swojej rodziny i przyjaciół. Przyznał, że przez swoje uzależnienie "zmarnował wiele szans i korzyści". "W czasie powrotu do zdrowia możemy otrzymać szansę na naprawienie szkód, gdzie to możliwe, i odbudowanie naszego życia, jeśli nigdy nie przyjmiemy za pewnik miłosierdzia, którym nas obdarzono. Nigdy nie wezmę ułaskawienia, które otrzymałem dzisiaj, za pewnik, i poświęcę życie, które odbudowałem, na pomoc tym, którzy wciąż chorują i cierpią" - czytamy w oświadczeniu.
ZOBACZ TEŻ: Joe Biden nie potrafił ukryć łez
Joe Biden ułaskawił syna
"Dziś podpisałem ułaskawienie mojego syna Huntera. Od dnia objęcia urzędu twierdziłem, że nie będę ingerował w proces decyzyjny Departamentu Sprawiedliwości i dotrzymałem słowa, nawet gdy patrzyłem, jak mój syn jest wybiórczo i niesprawiedliwie ścigany" - napisał Joe Biden w oświadczeniu wydanym przez Biały Dom.
"Żadna rozsądna osoba, która przyjrzy się faktom w sprawie Huntera, nie może dojść do innego wniosku niż ten, że Hunter był prześladowany tylko dlatego, że jest moim synem" - napisał prezydent USA. "Podejmowano próby złamania Huntera, który jest trzeźwy od pięciu i pół roku. Próbując złamać Huntera, próbowali złamać mnie, i nie ma powodu, by sądzić, że na tym się skończy. Dość tego" - ocenił.
"Oto prawda: wierzę w system sprawiedliwości, ale wiem również, że surowa polityka zainfekowała ten proces i doprowadziła do pomyłki sądowej, a kiedy podjąłem tę decyzję w ten weekend, nie było po co z tym zwlekać" - napisał Biden. "Mam nadzieję, że Amerykanie zrozumieją, dlaczego ojciec i prezydent podjął taką decyzję" - podkreślił.
Wcześniej zarówno Joe Biden, jak i rzeczniczka Białego Domu wielokrotnie powtarzali, że prezydent nie zamierza ułaskawić swojego syna.
Hunter Biden - wyrok
Hunter Biden został w czerwcu tego roku uznany za winnego przez ławę przysięgłych w związku z dwoma zarzutami skłamania na temat brania narkotyków w formularzu dotyczącym pozwolenia na kupno rewolweru Colt Cobra w 2018 roku oraz w związku z jednym zarzutem posiadania broni przez osobę biorącą narkotyki lub od nich uzależnioną.
We wrześniu syn amerykańskiego przywódcy przyznał się do winy w innym procesie, uznając dziewięć zarzutów w sprawach dotyczących unikania podatków federalnych. Specjalny prokurator powołany do prowadzenia sprawy Bidena David Weiss zarzucał mu, że w latach 2016-2019 nie zapłacił co najmniej 1,4 miliona dolarów należnych podatków federalnych, jednocześnie prowadząc "ekstrawagancki styl życia". Hunterowi Bidenowi groziło do 17 lat więzienia lub grzywna do 1,3 miliona dolarów za przestępstwa podatkowe i do 25 lat więzienia za kłamstwo we wniosku o posiadanie broni.
Hunter Biden jest pierwszym w historii synem urzędującego prezydenta USA, skazanym w procesie karnym. Przez ostatnie lata był jednym z głównych celów politycznych ataków republikanów, którzy oskarżali go również o "kupczenie wpływami" ojca w kontaktach z zagranicznymi kontrahentami, w tym z Chin i Ukrainy. Mimo trwającego od lat śledztwa komisji ds. nadzoru Izby Reprezentantów i formalnego wszczęcia śledztwa w ramach procedury impeachmentu republikanom nie udało się dotąd udowodnić, że prezydent Biden był zaangażowany w działalność syna.
Źródło: Reuters, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MICHAEL REYNOLDS / POOL